Współczesny Hogwart

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Cornelius Callaghan

    Cornelius Callaghan
    Cornelius Callaghan


    Liczba postów : 66
    Płeć : Male

    Cornelius Callaghan Empty Cornelius Callaghan

    Pisanie by Cornelius Callaghan Pon Lip 18, 2011 10:04 pm

    Cornelius Callaghan

    1. Imię (imiona): Cornelius Claudius
    2. Nazwisko: Callaghan
    3. Data urodzenia : 25 grudnia 1993 r.
    4. Czystość krwi: półkrwi
    5. Dom: Slytherin

    6. Miejsce zamieszkania:
    Rodzina Callaghanów zajmuje mały, podstarzały i typowo angielski dom na przedmieściach Bristolu, o ceglanych ścianach i zniszczonych, czarnych oknach. Dom wewnątrz jest bardzo ciasny, pełen pamiątkowych sprzętów czy zdjęć, pachnący naftaliną, ze skrzypiąca podłogą i jeszcze bardziej skrzypiącymi schodami. Pomimo iż dormitorium w Hogwarcie jest znacznie obszerniejsze i ładniejsze od jego pokoju w Bristolu, który dzieli z Konradem, to musi przyznać, że jest przywiązany do tego niedużego domu. W dużym, nowoczesnym domu zapewne nie czułby się swobodnie.

    7. Rodzina:
    Nie jest tajemnicą, że Callaghanowie nie należą do najbogatszych obywateli świata magicznego – jego rodzice są jedynie właścicielami niewielkiego sklepu papierniczego oraz równie skromnej księgarenki, a biorąc pod uwagę, iż mają na utrzymaniu czwórkę pociech i wnuczkę – nie jest łatwo.
    Głową rodziny jest czterdziestoośmioletni czarodziej czystej krwi, Richard Callaghan, człowiek niezwykle cierpliwy, cichy i pracowity, miłośnik czarodziejskich szachów, gier karcianych, a także entuzjasta krzyżówek. Jeśli mam przybliżyć wam jego obraz, to najłatwiej wyobrazić go sobie siedzącego w starej kuchni, sączącego poranną kawę i lustrującego świeżą gazetę w poszukiwaniu krzyżówek, co chwila poprawiającego grube okulary zsuwające się na czubek nosa czy przeczesującego dłonią gęstą siwiznę.
    Zajęcia pani domu, takie jak wyżywienie dziatwy oraz męża, pranie ubrań czy porządkowanie mieszkania, należą do Helen, czterdziestopięcioletniej czarownicy zbrukanej krwi i matki czwórki pociech. Helen przeważnie pomaga mężowi, godząc pracę ze swoimi domowymi obowiązkami. Jest prostą, pogodną, lecz bojaźliwą kobietą o przyjaznym uśmiechu.
    Najstarszą z czwórki rodzeństwa jest Laura, która skończyła Hogwart trzy lata temu, jednak zamiast opuścić rodzinne strony i oddać się pracy, gdyż wysokie wyniki w nauce otwierały jej drogę do kariery, wróciła do rodzinnego Bristolu i postanowiła pomóc rozkręcić ojcu rodzinny interes. Sprawy jednak potoczyły się inaczej, gdy rok temu zaszła w nieplanowaną ciążę. Ojcem okazał się być miejscowy mugol, a dowiedziawszy się o tym, że Laura jest czarownicą, zakazał jej się do siebie zbliżać. Dziewczyna musiała więc zostać z rodzicami, co jedynie pogorszyło obecną sytuację domowników. Jej córka, Sophie, przyszła na świat zaledwie trzy miesiące temu.
    Drugi z kolei – czy też raczej drudzy – są bliźniacy Konrad i Cornelius. Bracia od zawsze trzymali się razem, jednocześnie nieco odstając od reszty członków rodziny. Interesowali się sztuką, wymykali się do miejskiego teatru i wkradali się za scenę, obserwując spektakle zza kulisów, za co niejednokrotnie dostali lanie od matki. Spędzali dnie na odkrywaniu nowych horyzontów, wędrówkach w górę ich własnych, wówczas jeszcze niewykształconych osobowości. Nie pasowali do tej miejskiej, ubogiej i nieco prostackiej rodziny. Co nie oznacza, że jej nie szanowali.
    Najmłodszą z czwórki rodzeństwa jest Eunice, siedmioletnia dziewczynka, która dopiero odkrywa swoje magiczne moce, przez co niejednokrotnie zdarza jej się spowodować szkody w domu. Oczywiście przypadkiem, ku poprawom humoru osób trzecich.

    8. Wygląd:
    Jak powszechnie wiadomo, bycie bliźniakiem ma zarówno swoje wady, jak i zalety. Plusy są przede wszystkim dla tych, którzy uwielbiają psoty, jednak dla osób chcących znaleźć swoje własne, indywidualne ja może stanowić owy fakt pewien problem. Irytujące mogą być także sytuacje, w których ludzie mylą ciebie z twoim bratem. Podobieństwo Konrada i Korneliusza jest bardzo uderzające i tak naprawdę niewiele ich różni prócz paru szczegółów, które zauważa się dopiero po jakimś czasie.
    Korneliusz jest wysoki – ma bowiem metr osiemdziesiąt dwa. Oczywiście nie uwzględniam tego pośród różnic dzielących braci, gdyż ten jeden centymetr jest praktycznie niezauważalny. Nie ma niczego w wyglądzie chłopaka, co mogłoby go jakoś wyróżnić z tłumu, sprawić, że przeciętny uczeń zwróci nań uwagę, gdyby akurat minęli się na korytarzu. Aby poprawnie zidentyfikować Callaghana może przydać się słowo „chudy” bądź „patykowaty”. Owszem, jest nieco lepiej wyposażony od brata jeżeli chodzi o mięśnie, ale nadal pozostaje chuderlawym chłopakiem o zbyt długich kończynach i wystających kościach. Nie żeby był niejadkiem – porcje, które spożywa nie odstają od normy, je tyle, ile normalny młodzieniec w jego wieku. Tak jak jego bliźniak został przez naturę obdarzony niezwykle sprawnym metabolizmem.
    Włosy Korneliusza miewają gorsze i lepsze dni. Są ciemnobrązowe i gęste – czasem układają się idealnie, a innym razem wyglądają jakby właśnie zsiadł z miotły (której oczywiście nigdy nie dosiada). Chłopak dba o higienę ale nie przejmuje się jakoś specjalnie tym, czy jego fryzura czy strój pasuje do aktualnych trendów. Spodnie muszą być wygodne, tak samo góra jego stroju – zazwyczaj przystająca wyglądem do tego, co ma na sobie Konrad. Nie starają się ubierać identycznie, a Korneliusz uważa, że byłoby to nadzwyczaj głupie, gdyby pojawili się tak samo przywdziani. Preferuje koszule, raczej nie w stylu eleganckim, a codziennym, czy wręcz zahaczającym o niedbały grunge. Regulaminowy strój zakłada bez szemrania, choć nie zawsze dokładnie i schludnie. Nauczyciele i tak zgodnie twierdzą, że w porównaniu do starszego bliźniaka odznacza się dbałością o ubiór.
    Czy Korneliusz jest przystojny? A może brzydki? Tego jednoznacznie określić nie można. Jak już zostało powiedziane, nie wyróżnia się z tłumu. Ma kwadratową twarzą z wyraźnie zaznaczonymi kośćmi policzkowymi. Jego cera jest zniszczona, nosi ślady po młodzieńczym trądziku. W podobnym stanie są szorstkie dłonie, wskazujące na to, że nie próżnował jeżeli chodzi o pomoc w domu. Atrakcyjnymi dla kobiet można nazwać jego oczy o bardzo jasnym odcieniu błękitu, spozierające spod gęstych brwi, które jednakże zniechęcają do bliższego kontaktu, gdy przybierają gniewny wyraz.

    9. Charakter:
    Oczekując rozmowy tudzież dyskusji z którymś z bliźniaków Callaghan, to szybciej doczekasz się tego od Korneliusza. W odróżnieniu od skrajności, w jaką popada Konrad, jego brat nie miewa aż takich problemów związanych ze swobodnym porozumiewaniem się z ludźmi. Nadal jednak pozostaje nieodrodnym Callaghanem, przez co nie należy do dusz towarzystwa o ekstrawertycznych skłonnościach. Rzeczy, które mu się przydarzyły tudzież myśli przebiegające przez jego niezwykle sprawny umysł pozostawia zazwyczaj tam, skąd przybyły. Nie, żeby Korneliusz się ich wstydził... Po prostu uważa, że nie wszyscy są godni, aby poznawać każde jego rozważanie tudzież postanowienie. Jednym z niewielu wyróżnionych przezeń ludzi jest oczywiście Konrad. Spędzając całe dzieciństwo w jego towarzystwie, takowoż z nim wymykając się do teatru i prowadząc przeróżne rozmowy leżąc w łóżkach i starając się nie zbudzić reszty rodziny, tylko on mógł zostać kimś tak bliskim Korneliuszowi. Mówi się przecież od lat, że bliźnięta łączy nieznana nikomu więź, co było także bardzo często wspominane w legendach czy baśniach oraz historiach współczesnych... Nie, bracia Callaghan nie odczuwają na odległość, że drugiemu z nich coś się dzieje, ani nie czytają sobie w myślach. Są sobie po prostu bardzo bliscy, a ich znikoma chęć poznawania tabunów nowych znajomych jeszcze bardziej ich do siebie przybliża. Korneliusz szanuje brata i jego zdanie, co wobec innych ludzi zdarza się już rzadziej.
    Chłopak przyjmuje zasadę, że żeby być w życiu kimś i coś osiągnąć, trzeba mieć albo pieniądze i znajomości, albo upór i umiejętności. Jako że jego rodzinie się nie przelewa, młodzieniec doszedł do wniosku, że pozostaje mu ciężka praca i jego walory intelektualne. Jedną z cech, które niekwestionowanie zaciągnęły go do Slytherinu jest ambicja z odrobiną wyrachowania. Nie jest to typowa postawa stereotypowego Ślizgona opierająca się na zasadzie „Jesteś mi potrzebny, więc będę dla ciebie miły”. Tyczy się to nauki. Przedmioty, którymi Korneliusz gardzi po prostu olewa jeżeli nie są dla niego potrzebne, tych, które mogą się przydać uczy się do pewnej rozsądnej granicy, jednak najważniejsze dlań nauki potrafi zgłębiać nocami, nie przejmując się tym, że powinien się więcej wysypiać. Nie chodzi tuta jedynie o przyjemne dla niego przedmioty, ale także o te, które są ważne. Nie lubi być gorszy. Choć może się wydawać, że to on jest pewniejszy siebie od Konrada przez jego lepiej rozwinięte (choć i tak upośledzone) umiejętności interpersonalne, jednakże jest zupełnie odwrotnie. Podczas gdy starszy bliźniak jest pewny swojej wartości, urodzony cztery minuty później uderzająco podobny młodzieniec już nie do końca. Nie lubi przegrywać albo pokazywać swoich słabości. Choć jego mimiki nie powstydziliby się najlepsi gracze w pokera, to pod maską niewzruszonego i nieprzejmującego się otoczeniem człowieka kryje się często nutka zazdrości o umiejetnosci czy sukcesy – nie tyczy si e to jednak byle kogo. Może mieć jedną czy dwie osoby, z którymi skrycie stara się rywalizować, ale nigdy w życiu by się do tego nie przyznał. Stara się także kryć ze swoimi zapędami – wyzywanie na pojedynki czy głupi sabotaż nie są w jego stylu. Obrażanie go nie wywiera nań większego wrażenia – przynajmniej o ile druga osoba nie jest w stanie znaleźć jego słabych punktów – toteż gardzi i nie zwraca uwagi na tego typu próby podżegania go do pojedynku. Najłatwiej doprowadzić go do wściekłości ignorując jego opinię na jakiś temat tudzież odrzucając pomysł, nad którym zapewne bardzo długo myślał, żeby nie był luźną propozycją – wszystko musi mieć doszlifowane. Nie mówi byle czego, woli dłużej się zastanowić i nie zaatakować rozmówcy przykładem bezdennej głupoty, którą przedstawia wielu uczniów, mówiących co im ślina na język przyniesie. Rozważnie, dobrze dobrane słowa są przecież sprzymierzeńcem w każdej dyskusji, a Korneliusz dobrze o tym wie. Zawsze stara się też panować nad emocjami, co jednak niekoniecznie i nie w każdej sytuacji mu wychodzi. Przy wspomnianych powyżej sytuacjach podważających jego autorytet (jakiś na pewno posiada, a na pewno walczy, aby tak było) łatwo przychodzi mu zdenerwować się na rozmówcę. Nie wyraża tego wtedy poprzez słowa czy krzyk – woli niemy komunikat. Zrywa się z miejsca, wychodzi z pokoju, zamyka drzwi z hukiem i często idzie na spacer, żeby ochłonąć. Nie chciałby nikogo uderzyć, a z jego skłonnością do popadania w gniew taka sytuacja mogłaby zajść, o czym może zapewnić Konrad – on także ma tendencję do agresywnych zachowań, toteż bójki pomiędzy braćmi nie były rzadkością. Oczywiście ojciec karał synów za takie zachowanie, a Korneliusz stara się pamiętać radę ojca i panować nad swoim temperamentem. Zwłaszcza, że był on (i nadal jest) nieco bardziej umięśniony niż niewiele starszy brat.
    Boi się kobiet. Tak, to prawda. Można to zauważyć przy bliższym poznaniu Korneliusza i obserwacji jego zachowania w ich obecności. Owszem, może prowadzić z nimi dyskusje, jednakże zalotne gierki przerażają go. Widocznie jest to rodzinne. Trzeciemu z dzieci Callaghanów nie podobają się dziewczyny krążące wokół z przesadnymi dekoltami i trzepoczące rzęsami w celu zwrócenia na siebie uwagi, a już na pewno nie te, które miały między nogami połowę Hogwartu i uważają to za coś, czym warto się chwalić. Preferuje dziewczęta ciche, na uboczu, niespecjalnie dbające o swoją urodę, którą jednak Korneliusz dostrzega choćby w pojedynczych szczegółach jak dołeczki w policzkach, kolor oczu, śmiech czy też piękna sama w sobie cichość i pokora.
    Czy był kiedyś zakochany? Raczej nie. Zdarzyło mu się raz czy dwa zerkać ukradkiem na jakąś dziewczynę, ale nigdy nie pozwalał takiemu uczuciu się rozwijać. Poza tym przerażenie, jakie wywołują u niego damy skutecznie blokowały u niego jakiekolwiek możliwe działania w kierunku dalszej znajomości. Jedyne co mu pozostaje w związku z płcią żeńską, to rysowanie. Nie lubi jednak prostych szkiców odwzorowujących dokładnie rzeczywistość. Nieraz jego (niczego nieświadome oczywiście) modelki przebierał w inne stroje rodem z legend czy mitów, lokował je w odległych miejscach i zmieniał tożsamość, jak gdyby pragnąc wydobyć na zewnątrz to, co według niego naprawdę kryło się pod ich skórą. Nigdy jednak nie osądzał. Uważał, że nie ma podziału na dobro i zło, głupotę i mądrość, piękno i brzydotę, bo na każdego można spojrzeć pod innym kątem i wyciągnąć wnioski zupełnie różne od poprzednich. Tak samo podział na pracowitych Puchonów, sprytnych Ślizgonów, inteligentnych Krukonów oraz odważnych Gryfonów zupełnie do niego nie przemawia. Przecież wielu ludzi może posiadać cechy pasujące do dwóch, trzech czy nawet czterech domów, a złe przydzielenie go wpływa na jego przyszłość.
    Oprócz szkicowania, które jest tajemnicą dla wszystkich oprócz Konrada (no i paru współlokatorów, którzy przecież nijak nie mogą uniknąć w dormitorium widoku Korneliusza zawzięcie rysującego, jednak oni nie mają wglądu w te prace), pasjonuje go również teatr, co nie powinno być niespodzianką dla nikogo, zwłaszcza, że bliźniacy razem dzielą tą miłość.
    Kolejną cechą, którą zdecydowanie można zauważyć u obydwu, jest upór. Trudne warunki czy niesprzyjające sytuacje wcale nie zniechęcają Korneliusza do osiągnięcia celu. Fundamenty pod to postawiło na pewno dzieciństwo chłopaka – nie był rozpieszczany, wymagano od niego. Wyszło mu to na dobre – gdy inni się poddają, on dalej uparcie idzie przed siebie. Oczywiście nie zawsze jego droga jest słuszna, ale czy nie lepiej się pomylić, niż żyć w niepewności?
    Zdarza mu się mieć blizny lub zadrapania na rękach, jednak nie jest to objaw skłonności masochistycznych czy samobójczych – chłopak uwielbia po prostu przeróżne magiczne stworzenia, a nie zawsze są to słodkie kuleczki do przytulania.

    10. Historia postaci:
    Był to chłodny, zimowy wieczór. Śnieg padał drobno, przykrywając wszystko białą kołdrą, a na korytarzach magicznego szpitala kręcili się członkowie rodziny Callaghanów. Tegoż dnia na świat miały przyjść drugie pociechy Richarda i Helen. Wszyscy, oprócz samej Helen, zajmowali wąskie przejście przed pomieszczeniem, gdzie leżała kobieta. Nerwowy mąż przechadzał się wzdłuż, trzymając na rękach śpiącą Laurę. Po godzinach zmagań pani Callaghan powiła pierwszego syna, a zarazem swoje drugie dziecko – Konrada, natomiast cztery minuty później do rodziny dołączył trzeci w kolejności Callaghan - Cornelius. Bracia dorastali w przyzwoitych warunkach, mimo iż status społeczny ich familii pozostawiał wiele do życzenia. Rodziców nie stać było na prywatnych nauczycieli, dlatego też bliźniacy uczęszczali do miejscowej szkoły razem z mugolami. I wtedy się zaczęło... Odkąd po raz pierwszy wychowawczyni zabrała ich do teatru, Konrad i Cornelius zafascynowali się nim do tego stopnia, że nawet marne kieszonkowe nie było w stanie wykluczyć ich pojawienia się na spektaklu. Czasami włamywali się do budynku, czepiając się płaszczy mężczyzn w kapeluszach czy elegancko ubranych kobiet z czerwonymi ustami, po czym przemykali za kulisy lub gdzieś na balkony, by stamtąd móc obserwować grę aktorów. Z czasem ich fascynacja teatrem nie uległa zmianie. Byli zwolennikami sztuki klasycznej - Moliera czy Szekspira, ale nie gardzili także teatrem współczesnym.
    Nastał w końcu wiek lat jedenastu, a wiązało się z tym rozpoczęcie nauki w szkole dla czarodziei. Bliźniacy udali się na edukację do Hogwartu, gdzie również uczyła się ich starsza siostra - Laura. Od razu było widać, że nie przepadali za nauką, choć z czasem szanowne grono dowiedziało się o artystycznych zamiłowaniach a także i zdolnościach aktorskich braci. Z roku na rok prześlizgiwali się podczas egzaminów, aż w końcu dobrnęli do ostatniej klasy. Mimo powolnego wkraczania w wiek dorosły, ich nielegalnych wypadów do teatru nie jest w stanie nic powstrzymać po dzień dzisiejszy, chociaż z uwagi na to, iż większą część roku spędzają w szkole, zdarzają się one już tylko podczas wakacji czy ferii, jednak obsługa, ta sama od kilkunastu lat, zdaje się nadal widzieć w nich małych chłopców i przymykać oko na brak biletu...

    11. Referencje zawodowe:

    ZAKLĘCIA – Z
    OBRONA PRZED CZARNĄ MAGIĄ – P
    TRANSMUTACJA – Z
    ELIKSIRY – Z
    ZIELARSTWO – N
    OPIEKA NAD MAGICZNYMI STWORZENIAMI – W



      Obecny czas to Pią Kwi 19, 2024 5:49 am