Współczesny Hogwart

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Gilber Schnier

    Gilbert Schnier
    Gilbert Schnier


    Liczba postów : 24
    Płeć : Male

    Gilber Schnier Empty Gilber Schnier

    Pisanie by Gilbert Schnier Sro Maj 12, 2010 1:31 pm

    Gilbert Schnier

    A. Dane personalne

    1. Imię: Gilbert
    2. Nazwisko: Schnier
    3. Data urodzenia: 10 maja 1987
    4. Miejsce urodzenia: Zurych, Szwajcaria; rodzinny dom, chociaż można się uprzeć, by nazwać to posiadłością, znajduje się w samym centrum stolicy Szwajcarii i jest chroniony całkowicie magią, przez co mugole nawet nie zdają sobie sprawy z obecności małego pałacyku przy jednej z centralnych ulic. Jedynym jego problemem jest to, że nie zarabia sam na siebie, ale państwo Schnier chyba to specjalnie nie przeszkadza, w końcu niemało zarabiają.
    5. Miejsce zamieszkania: Londyn, Wielka Brytania; w porównaniu do posiadłości w Zurychu, kawalerka kupiona przez rodziców Gilberta dla swojego pierworodnego jest dość niewielka i, delikatnie mówiąc, zaniedbana. Ku nieszczęściu aktualnego właściciela, rodzice nie chcą opłacać młodej pokojówki.
    6. Czystość krwi: czyta
    7. Teleportacja: tak

    B. Więzy rodzinne

    1. Rodzina: ojciec Albert – redaktor szwajcarskiej gazety magicznej, matka Doris – redaktor naczelny tej samej gazety oraz trzy lata młodsza siostra Gretchen, która uczęszcza do szkoły magii w Niemczech. Cała trójka mieszka w samym centrum Zurychu, gdzie też Gilbert się wychował, zanim przeniósł się do wujka Herberta, do Londynu, który jest cenzorem w „Proroku Codziennym”.
    2. Pokrewieństwo: -
    3. Status majątkowy: bardzo bogaty

    C. Kariera

    1. Ukończona szkoła: Hogwart (Ravenclaw)
    2. Referencje zawodowe: Gilbert, jak z resztą cała rodzina, ma pewien talent w pisaniu do gazet. Wysłał nawet kilka artykułów do szwajcarskich gazet i może ze dwa do jakiejś angielskiej prasy, ale nie widzi w tym swojej przyszłości. I nie widział też wcześniej, kiedy zaczął, od razu po skończeniu szkoły, szkolenie na aurora. Co prawda i to do końca mu nie podpasowało, bo po skończonym trzyletnim kursie, nigdy więcej nie postawił nogi w Ministerstwie Magii. Zamiast tego wbił się do Szpitala Świętego Munga na staż w laboratorium za jakieś nędzne pieniądze. Jak się ma bogatych rodziców, to można sobie na naprawdę wiele pozwolić.
    3. Wykonywany zawód: stażysta w Szpitalu im. Świętego Munga
    4. Zarobki: niskie

    D. Wygląd

    1. Podstawowe informacje


    • Wzrost: 188cm
    • Budowa ciała: poprawna, niezbyt umięśniona
    • Kolor oczu: ciemny, nieokreślony
    • Kolor włosów: czarny
    • Cechy charakterystyczne: -


    2. Opis szczegółowy: Gilbert jest wysoki i w ogóle w miarę przystojny i takie tam. Ładnie zarysowana szczęka, prosty nos i intensywnie niebieskie oczy (chyba tylko to mu zostało z aryjskiej krwi, ha!). Żeby być przykładnym aryjczykiem powinien mieć jeszcze blond włosy (jak jego ojciec chociażby), ale jako, że jego matką była brunetka to się w genach trochę pomieszało. Dlatego też, zamiast być przykładnym aryjczykiem pochodzenia niemieckiego (co by się prawie zgadzało), został obdarowany ciemnymi włosami. On się tym niespecjalnie przejmuje, w końcu nawet nie bardzo czuje się Niemcem czy Skandynawem – urodził się w Szwajcarii, więc jest Szwajcarem! Dość dobrze zbudowany, wysportowany (bieganie to jego pasja – nie trzeba przy tym zbyt dużo myśleć) i silny. Do tego jest wiecznie uśmiechnięty, chociaż nie zawsze w pozytywnym sensie.
    Co do stroju, to nie przykłada do tego zbyt dużej wagi. To jakieś koszule w kartę, niczym mugolski student elektroniki, tu koszulki z różnymi niemieckimi napisami, czasem bluzy w dość dziwnych, czasem jaskrawych kolorach. Czasem ubiera szatę, lubi klasyki. Tylko mugole na ulicy czasem dziwnie patrzą.

    E. Charakter

    1. Opis charakteru: Gilbert jest raczej wesołą osobą, chociaż zdarzają mu się typowo babskie wahania nastrojów. Ale to raczej rzadko. Poza tymi sporadycznymi momentami stara się rozsiewać optymizm i energię na lewo i prawo. Prostu i do tyłu też, no ale. Nie można go jednak nazwać optymistą, bo zdaje sobie sprawę, że świat jest bardzo nieidealny i na pewno nie uda mu się go naprawić, nawet gdyby się bardzo starał. Dlatego też jest na to trochę obojętny. On po prostu lubi korzystać z życia (ale na pewno nie używkami – Gilbert uważa, że to jest raczej marnowanie życia, niż z niego korzystanie). Lubi próbować nowych rzeczy i ma dość wszechstronne zainteresowania. Orientuje się w wielu sprawach – czy to na temat mugoli, czy historii magii – i można by pomyśleć, że nie ma niczego, czego by już nie próbował. Gra na gitarze, próbował na pianinie (nic z tego, po dwóch dniach to rzucił), ba! Nawet próbował z didgeridoo, jak był na jednej mugolskiej imprezie, ale przez następnych parę dni nie czuł płuc (później już unikał mugolskich imprez). Nie odczuwa żadnego lęku przed kolejnymi wyzwaniami i podejmuje się ich od razu. Prawdopodobnie dlatego też był całkiem dobrym materiałem na aurora, a potem rzucił się na głęboką wodę i wylądował na stażu w szpitalu.
    Jest bardzo przywiązany do Szwajcarii, mimo że sam kraj nie jest zbytnio zgrany (cztery języki urzędowe robią swoje – swoją drogą, Gilbert zna dwa z nich: niemiecki i włoski, chociaż ten drugi znacznie słabiej; próbował też uczyć się romansz i francuski, ale szybko zrezygnował; w ogóle Gilbert ma dużą lekkość, jeżeli chodzi o języki – bardzo szybko wszystko łapie, ale wiadomo, że nieużywane szybko się zapomina). Zawsze mile wspomina czas, który spędził w rodzinnym domu i czasem też żałuje, że wyjechał z wujkiem do Londynu (nie przepada za Anglią). Mówi po angielsku z wyraźnym akcentem niemieckim, przez co prawdopodobnie chce dać do zrozumienia otoczeniu, że nie jest Anglikiem i nigdy nim nie będzie.
    Jest bardzo uparty i zawzięty. Jak coś zacznie, to nie spocznie, jeżeli tego nie skończy. Dobrym przykładem na to jest szkolenie na Aurora, przy którym Gilbert nie raz tracił cierpliwość. Uparł się i skończył. Bez sensu, bo nawet nie złożył podania o pracę po egzaminach końcowych.
    Wydawałoby się, że Gilbert jest w takim razie bardzo zajętym człowiekiem, który nie ma czasu na odpoczynek, bądź znajomych, ale to nic bardziej mylnego. Gilbert uwielbia towarzystwo i prawdopodobnie bez niego już dawno by we wszystkim poległ. Nigdy nie przekłada pracy nad znajomych, w szczególności, kiedy zapowiada się jakaś niezapomniana impreza czy przygoda!

    2. Ciekawostki:


    • Zainteresowania: można pomyśleć, że wszystko i nic, ogólnie ekscytuje się bardzo wieloma rzeczami
    • Ulubione: truskawki
    • Inne: poliglota, łatwo się języków uczy, ale szybko mu się to nudzi, więc wcale tak dużo języków nie zna.


    F. Przeszłość  
    Gilbert urodził się i wychował w Szwajcarii. Miał bardzo radosne dzieciństwo i właściwie niczego mu nie brakowało, gdyż jego rodzice należeli do jednej z bogatszych rodzin czarodziejskich w Zurychu (jeżeli nie całej Szwajcarii), a pan Schnier o dziwo miał całkiem dużo czasu dla swoich dzieci (z panią Schnier bywało gorzej – w końcu prowadzi całą gazetę). Do czasu, kiedy nie zjawił się brat Alberta – Herbert! Wujek Gilberta od niepamiętnych czasów mieszkał w Londynie i miał ponoć różne znajomości, dlatego zaproponował, żeby Gilbert poszedł do Hogwartu (do niemieckiej szkoły magii cała rodzina miała pewne zastrzeżenia, a do francuskiej wysyłać go tym bardziej nie mieli zamiaru). Gilbertowi-szczylowi pomysł się spodobał, więc w wieku jedenastu lat wyjechał razem z wujkiem do Anglii. Co prawda – miał jeszcze spore problemy z językiem angielskim, ale szybko się z nimi uporał. W połowie pierwszej klasy mówił już całkiem płynnie i rozumiał większość tego, co się do niego mówiło.
    Po trzech latach prawdopodobnie dołączyłaby do niego siostra, ale ta uparła się, by pójść do niemieckiej szkoły, gdzie miała już znajomych. Z bratem nigdy się specjalnie nie dogadywała (chociaż nie byli w złych stosunkach, raczej można je nazwać neutralnymi).
    Gilbert skończył szkołę z wynikami powyżej przeciętnymi (jak to mają w zwyczaju Krukoni) i od razu zapisał się na szkolenie, które miało go przygotować do zawodu aurora. Zamiast jednak pójść po nim do pracy w Ministerstwie Magii, poczuł powołanie do pracy uzdrowicielskiej.

      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 6:06 pm