Współczesny Hogwart

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Shoshanna Gainsbourg

    Shoshanna Gainsbourg
    Shoshanna Gainsbourg


    Liczba postów : 602
    Płeć : Female

    Shoshanna Gainsbourg Empty Shoshanna Gainsbourg

    Pisanie by Shoshanna Gainsbourg Czw Lip 22, 2010 5:01 pm

    Shoshanna Gainsbourg

    1. Imię (imiona): Shoshanna Ennis
    2. Nazwisko: Gainsbourg
    3. Data urodzenia : 29 sierpnia 1993
    4. Czystość krwi: Nie krystaliczna
    5. Dom: Ravenclaw

    6. Miejsce zamieszkania: Dún Laoghaire w Irlandii. Przyjemne portowe miasto, ona sama zamieszkuje z ciotkami uroczą kamieniczkę z widokiem na zatokę. Niestety, urodziła się w Emo, przez co bywa obiektem kpin. Co bardzo wyprowadzają to z równowagi.

    7. Rodzina:
    Ciotki-z-którymi-nie-jest-spokrewniona. Maria i Elena, obydwie już nie pierwszej młodości, ale jeszcze nie u progu jesieni życia, to ekscentryczki. Znane na całą Irlandię wróżbitki, hobbystycznie zajmujące się produkcją owczego sera.
    Starsza z sióstr, Maria, to osoba chłodna, mocno stąpająca po ziemi swoimi drobnymi stopkami rozmiar 35. Dużo pali, więcej pije – to ona przyjęła na siebie rolę rodzica wychowującego, wymagającego i konsekwentnego. Elena, delikatna istotka obdarzona gołębim sercem zajęła się rozpieszczaniem wychowanki.
    Rodzice Shoshanny nie żyją. Matka zmarła w kilkanaście godzin po porodzie, z powodu tętniaka bądź wylewu krwi do mózgu – zeznania ojca nigdy się nie pokrywały. Miała na imię Charlotte, to właśnie po niej odziedziczyła talent kulinarny. Dawca nasienia. Charles, towarzyszył córce przez pierwsze siedem lat życia. Był dobrym tatą, czułym, opiekuńczym, dużo czasu spędzał na zabawach z córką. Posiadał niesamowitą wyobraźnię, już nikt nie opowiada tak bajek na dobranoc.
    Dziesięć lat temu popełnił samobójstwo.
    Do rodziny zalicza się jeszcze biały kot, Edgar II Bledszy.

    8. Wygląd:
    Zazwyczaj siedzi w kącie. Rozłożona w dziwnie wygiętej pozycji, przekraczającej umiejętności typowo rozciągniętego człowieka. Siedzi i obserwuje, nie pozwalając przejść obok siebie obojętnie.
    Shoshanna nie jest typową pięknością. Nie zachwyca regularnością rysów twarzy czy kształtami. Jest w niej jednak coś intrygującego, przyciągającego wzrok co każe Ci się zatrzymać i najdokładniej zlustrować tę cielesną powłokę.
    Z niewymuszoną nonszalancją zakłada nogę na nogę. A te są długie, bardzo szczupłe, wyraźnie zarysowanych łydkach, wszystko dzięki tańcu. Smukły brzuch, widoczne wcięcie w talii, długie, smukłe ręce. Wzmożona aktywność fizyczna, szybka przemiana materii w pomieszaniu z wybuchowym charakterem sprawiają, że zalicza się do grona osób nienaturalnie chudych. Często walczy z kolejnymi plotkami o swojej domniemanej anoreksji.
    Okręcając kręcone włosy w kolorze orzecha włoskiego – grube, pofalowane, często napuszone – patrzy na Ciebie wielkimi oczyma. Ciężko określić ich kolor, to coś pomiędzy wodnistym błękitem a zgaszoną zielenią. Jednakże nie to jest najważniejsze, a sposób w jaki patrzy. Przeszywa wzrokiem, lustruje od stóp do głów, masz wrażenie, że widzi nie tylko fizyczny aspekt, ale także duszę, poznaje ją do głębi. Speszony, pewnie obrócisz się na pięcie i uciekniesz, nie dostrzegłszy ironicznego uśmieszku bąkającego się gdzieś w kącikach wydatnych ust.
    Poprawia długą sukienkę. Nieco pomiętą, niedbałe wyciągniętą z szafy. Jej styl może wyróżnić z tłumu. Lubi luźne ubrania w połączeniu z kobiecymi dodatkami. Cała masą korali. Ogromnymi kolczykami. Często można zobaczyć ją w niedbale zapiętej, męskiej koszuli, z czarnym kapeluszem na głowie. Nie przywiązuje zbyt wielkiej wagi do stroju, mając świadomość, że i tak wygląda dobrze. Że seksapeal to nie fatałaszki. To nie makijaż. Z tym trzeba się urodzić, mieć to w sobie, by nawet w wyciągniętym swetrze wyglądać intrygująco, łapać męskie spojrzenia.
    Wygina delikatny nadgarstek. Między długimi palcami pianistki trzyma cienki papieros. Z nimi nigdy się nie rozstaje.

    9. Charakter:
    Ciało jest powłoką, ukrywającą chaos będący myślami młodej czarownicy.
    Shoshanna nie jest łatwa do zdefiniowania w kilku słowach czy opisania w długiej, wyczerpującej i pełnej kwiecistych metafor charakterystyce. Ona sama mówi o sobie - wielka niewiadoma... Jest tajemnicą. Nieodgadnioną, nie dającą szans na rozwiązanie skomplikowanej zagadki kryjącej się pod pustymi pojęciami: charakter, osobowość. Daleko jej jednak do schematu pozornie mrocznej, mrukliwej, zamkniętej w sobie nastolatki, w głębi duszy modlącej się o cudze zainteresowanie. Gainsbourg jest impulsywna. Na tyle nieprzewidywalna, że niejednokrotnie zadziwia samą siebie. Ponadto ma wybuchowy charakter, niezwykle łatwo wyprowadzić ja z równowagi - wtedy krzyczy, przeklina, bije. Ma bowiem skłonności do przemocy fizycznej. Niejednokrotnie pokiereszuje Cię swoim paznokciami podczas bardziej to emocjonującej rozmowy.
    Shanna kieruje się sercem, impulsem i intuicją, będąc na bakier z rozumem czy rozsądkiem. Wielką wiarę przykłada do swoich wróżb i wizji - miewa prorocze sny. Co nie zmienia faktu, że liściastą herbatę pije dla smaku, nie fusów.
    To ważne - jest kulinarną fetyszystką. Sama myśl o gotowaniu sprawia jej niemal fizyczną przyjemność i przyprawia o podniecenie. Niewątpliwie ma talent w tej dziedzinie, nawet z błahych składników potrafi wzorować wykwintne danie, a niektórych nie może przeszkodzić. Potrafiła wykorzystać przyznane jej przez Boga, los i wielkanocnego króliczka talenty - od małego rozwija umiejętności w zakresie gotowania, duszenia, smażenia, pieczenia, nia, nia, nia... Ma to też działanie terapeutyczne. Gotując, rozluźnia się. Czuje, jak opadają wszystkie emocje, myśli wreszcie łapią właściwy tor, by w końcu się wyciszyć, eliminując zbędne. Uspokaja się bieg wiecznie kołaczącego serca, oddech staje się równomierny, ręce nie trzęsą. Spływa na nią błogi spokój, niczym rześki, letni deszcz po upalnym dniu. Same superlatywy - jako, że nie brakuje jej zmysłu artystycznego, dania nie tylko doskonale smakują, ale też wyglądają jak dzieła sztuki. Na talerzu.
    Posiada słuch absolutny, służący nie tylko rozwijaniu swojej gry na pianinie czy wyczuciu rytmu w tańcu (tak. Tańczy. Ze swoim temperamentem najlepiej odnajduje się w tańcach latynoamerykańskich. Ponadto uwielbia tango). Shoshanna, mimo wszystko, jest doskonałym obserwatorem. Uwielbia patrzeć na otaczający świat. I ludzi - których dogłębnie analizuję. Dyskretnie, czasem z ukrycia, potrafi jednak w większym stopniu rozgryźć każdy charakter. I wykorzystać zdobytą wiedzę. W czasie kłótni, uderzyć w najbardziej bolesny punkt. Przywalić raz i drugi. Zwalić przeciwnika na kolana, a potem jeszcze dokopać leżącemu. Bywa bezwzględna. I ostrożna - zawsze jako pierwsza zadaje cios. Jest bardzo nieufna. Zaufanie to oddanie się we władanie innego człowieka, a ona nie dość, że nie chce stracić resztek kontroli, jakie posiada, to... Boi się. Że ktoś odejdzie. Jak jej ojciec. Gdzieś na dnie jest w niej wiele bólu, poczucie winy, że nie była dla niego wystarczająco kochanaa, dobra, grzeczna... Strach przed przywiązaniem i kolejnym ciosem. A jak wiadomo, przerażenie powoduje agresję. Lęka się bliskości, jednocześnie tęskniąc do osoby ważnej, niezawodnej, będącej obok...kochanej i kochającej. Jest w niej ogromne pragnienie miłości, potrzeba bycia potrzebną. Nie potrafi jednak walczyć - daje ludziom odejść bez słowa pożegnania. Co nie znaczy, że sama nie wyzwie ich od najgorszych.
    Nigdy nie zadaje pytań.
    Żeby dopełnić szkic osobowości, warto podkreślić kompletny brak instynktu samozachowawczego, niemożność samokontroli i łatwość wpadania w histerię oraz skrajne emocje - od czystej euforii do rozpaczy na dnie otchłani rozpaczy. Często płacze - pomijając smutek czy złość, ze szczęścia, zachwytu, wzruszenia, poruszenia. Potoki łez.
    Mimo to potrafi przyciągnąć. Poczuciem humoru. Umiejętnością rozmowy - choć nie stroni od uwydatniających wypowiedź przekleństw czy wykrzyknień. Rozległymi zainteresowaniami. Wrodzoną, niewymuszona nonszalancja i seksapealem. Nie potrzebuje krótkich spódnic czy dekoltów by zaintrygować, przyciągnąć, wzbudzić pożądanie. Wystarczy niedbale zmysłowy ruch nadgarstka. Odgarniecie włosów. Spojrzenie prosto w oczy. Wyznaczaniem granic…
    A przecież w jej żyłach płynie ogień i potrzeba bliskości.

    10. Historia postaci:
    Dziesięć lat, cztery miesiące, trzy tygodnie i pięć dni temu mała Shoshanna Ennis Gainsbourg była szczęśliwą dziewczynką, zamieszkującą urokliwą wioskę Emo. Właśnie leżała w łóżku i słuchała bajki czytanej przez swojego ojca, Charlesa. Jak co wieczór, była to zmodyfikowana wersja ‘księżniczki i żaby’ czyli ‘kuchareczka i mówiący patison’. Potem, tradycyjnie, nakrył ją kołderką po sam czubek nosa i pocałował w czółko. Dokładnie trzydzieści trzy minuty później, upewniwszy się, że dziecko śpi, łyknął śmiertelną dawkę sproszkowanych pazurów hipogryfa. Shanna obudziła się równo osiem godzin po tym wydarzeniu. Nie zdziwiła się, znajdując zimnego, sztywnego ojca. Dwa dni wcześniej miała sen. Biegła w nicości, goniona przez szyderczy śmiech. Czując na swoich plecach oddech prześmiewców, na oślep starała się otwierać kolejne, pojawiające się przed nią drzwi. Wreszcie jedne, rażąco czerwone otworzyły się, a jej oczom ukazał się martwy Charles.
    Apatycznie zawiadomiła o całym zdarzeniu odpowiednie służby. Nie dalej niż dwadzieścia pięć minut później w progu pojawiły się dwie kobiety – Maria i Elena. Ciotki, z którymi nie była spokrewniona. Do swojej kamienicy w Dún Laoghaire zabrały Shoshannę, dwie walizki, kilka pudełek z błahostkami i pręgowanego kota o imieniu Edgar.
    W ciągu następnych dni nie rozróżniała snu od jawy. Pogrzeb ojca przeżyła kilka razy, podobnie jak rozpakowywanie swoich rzeczy. Właśnie w tym czasie znacząco rozwinęły się jej zdolności wróżbiarskie.
    Przez rok, sześć miesięcy i dwa tygodnie była nadzwyczajnie apatycznym dzieckiem, milcząca, małomówna. Bezuczuciowo podchodziła do życia codziennego. Jednakże spalone ciasto z gruszką sprawiło, że wpadła w furię. A potem – w histerię. Od tamtej pory jest rozchwiana emocjonalnie i łatwo traci nad sobą panowanie.
    Powodem spalenia ciasta było głośne odczytanie testamentu ojca w przykuchennym salonie. Całkiem pokaźny. Shoshanna nie czuje się jednak godna używania jego pieniędzy, skoro odszedł przez jej dziwactwo i brak miłości. Z pokaźnej sumki korzysta jedynie, gdy musi. Dlatego wsztscy mają ją za biedną dziewczynę.
    Taka jest. To są ojca pieniądze, nie jej.

    11. Referencje zawodowe:
    ZAKLĘCIA – Z
    OBRONA PRZED CZARNĄ MAGIĄ – P
    TRANSMUTACJA – P
    ELIKSIRY – Z
    ZIELARSTWO – P
    ASTRONOMIA – Z
    HISTORIA MAGII – T
    NUMEROLOGIA – W
    WRÓŻBIARSTWO – W
    STAROŻYTNE RUNY – P



      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 4:26 pm