Żywa zamieć śnieżna

Tak zwykle się chyba zaczyna. Margaret potrzebuje znajomości. Może i jest samotniczką i bywa odrzucająca w swoim chłodnym sposobie bycia, ale to przez nieśmiałość. Nie ma jakiejś "grupki", do której należy, nie cierpi imprez, ma swoje zasady. Trudno zyskać jej przychylność, jest wyniosłą i dumną personą, więc ciężko z nią zawrzeć znajomość, ale wśród tych, którzy się postarali, staje się nieco inną osobą. Im bardziej kogoś lubi, tym jest cieplejsza w jego towarzystwie, skłonna wyświadczyć mu przysługi, oczywiście w granicach rozsądku. Nie ma całkiem zamkniętego serca, ale trudno się do niego dostać. Potrzebuje kogoś, kto to zrobi. Margaret wszak nie jest do cna zlodowaciała, pod tą skorupą kryje się bardzo delikatna osoba. Potrzebny przedstawiciel płci przeciwnej, który tam dotrze.

Czyli w skrócie (jeśli nie masz pomysłu):
1. Przyjaciół, naprawdę bliskich (na razie zamknięte, chyba, że jesteśmy z jednego domu, jesteś osobnikiem płci męskiej lub masz ciekawą i przemyślaną propozycję)
2. Miłości i miłostek - osób, w których ona będzie zakochana/zauroczona i na odwrót, czegoś co było, jest i będzie
3. Kumpli - osób, dla których jest ciepła, ale nadal nie jest sobą, jak w przypadku przyjaciół. Łączą ich jakieś przejścia fabularne, wspólne rozmowy
4. Osób po prostu znanych, czyli przejścia fabularne z zimną Margaret
5. Coś co wyniknie - początki znajomości
6. Jeśli coś pominęłam i masz jakiś pomysł - dawaj na pm lub tu, choć wolę pm
7. Partnerów na bale

Nie dzieli ludzi na kategorie, raczej, ale zwykle ma jakiś komentarz do znajomości. Jeśli chcesz zawrzeć jakąś znajomość z Margaret, możesz powiedzieć jak to wygląda z twojej strony, a ja sama zadecyduję kim będziesz dla zimnej Nightstorm i wpiszę poniżej twoją postać. Piszcie tu lub ślijcie sowy. Jeśli to ma być jakaś skomplikowana relacja, to wolę ustalać przez pw.

Kaden Guildenstein - irytujący koleś, ale do polubienia
Thierry Maisonneuve - lubi go. Ot, zielony kolega
Christopher Obrey - nawet go lubi
Belle Amell - kumplują się, zwłaszcza ze względu na wspólną niechęć do eliksirów i chęć do gotowania
Black Hayate - lubi go, dzieli się z nim czekoladą. Zwie go psem, co jest odwetem za pizzę
Sophia Einhart - ta kobieta ją parodiuje, co rzecz jasna nie umyka uwadze zamieci. Irytuje ją potwornie
Jamie Abberline - Bal Halloweenowy
Leigh Hawthorne - lubi ją, ale często krytykuje i poucza
Catherine Redfern - plastik... Który w dodatku lubi Margo... Dziwne.
Freddie Harlow - uważa go za interesującą, aczkolwiek irytującą osobę. Może dałby się polubić
Lauren Aharoni - antypatia, dlaczego Lauren musi być taka irytująca i czepialska?
Marloes Hudson - uważa, że jest strasznie dziecinna. Często ją napomina i czuje do niej niechęć, ale kiedy trzeba jest gotowa pomóc. Oczywiście zachowuje się przy tym jakby wyświadczała ogromną łaskę.
Wilhelmina Watson - jej przyjaciółka, a takich ma niewiele. Przy niej zachowuje się inaczej niż przy wszystkich innych, są nawet podobne.
Rebbekah Bathiere - przyszła przyjaciółka. Trololololo
Christine Blanchard - nie cierpi tej kobiety, tak totalnie. Przez obsesję Christine na punkcie krwi i odrazy do mugoli
Jesse Lambert - wspólna pasja
Edmund Liddell - boi się jej
Leroy Pressley - pogawędki o sztuce + korki z eliksirów

No jak widać ja jakoś próbuje zawrzeć znajomość

Jesteście ~^^~

Wydaje mi się, że po przeanalizowaniu charakteru Margaret nie pozostaje mi nic innego, jak stwierdzić, że raczej się nie polubią. Marloes nie lubi mieć wrogów, ale każdy ma kogoś takiego, na kogo krzywo się patrzy lub prycha w jego obecności. MAN jest dorosła jak na swój wiek, natomiast Marlo ma umysł sześciolatki, wciąż jest bardzo dziecinna, głośna, rozgadana, wiecznie podniecona i wręcz irytująca, ale przy tym urocza. Margaret może ją ciągle upominać, aby przestała zachowywać się jak dziecko i w końcu dorosła, mogłaby też być trochę niemiła i opryskliwa, kiedy Hudson by do niej latała i o coś się pytała, bo przecież Ślizgonka jest taka mądra i na pewno jej pomoże. No i oczywiscie Marlo trochę się naburmusza, kiedy znajdzie się za blisko Ślizgonki, a tamta pewnie zbywa ja wzruszeniem ramion albo czymś tam.

Heh, dobrze powiedziane :3

potrzebuję młodej i zielonej dwórki!

Co konkretnie masz na myśli? Margo nie lubi jak się nią rządzi.

PIZZA <3

Pieees <3

gwiazdy zwiastują objęcie władzy nad światem przed judith. trzeba umieć się ustawić zawczasu!

Można uznać, że Margaret się zgadza, bo chce zobaczyć co z tego wyniknie. Ale trudno nad nią zapanować i neguje to, co jej się nie podoba (np. rozkazy), jest też pyskata, więc nie wiem czy Judith chciałaby taką dwórkę xD

mozna sprrobowac i zobaczyc co z tego wyjdzie. najwyzej sie ja zdegraduje. hohoho.

Ok

Mogę zawsze być dla Ciebie opiekuńczym ramieniem i jedną z niewielu osób, które tak wiele o Tobie wiedzą Nasza przyjaźń jednak dopiero ma się zacząć

Jestem bardzo za

Do przedstawicieli płci silnej:
Margaret szuka kogoś na bal Halloweenowy. Kogoś, kto ją zaprosi, bądź ona zaprosi jego. Nie musi być to ktoś, z kim Margo stworzy później jakiś związek, ale było by miło. Może to być zwyczajnie jakiś przyjaciel, albo ktoś, z kim ta przyjaźń dopiero się rozwinie.

Jak uda ci się Jamiego zaciągnąć na bal, to nie ma sprawy, jest wolny!