Współczesny Hogwart

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Leila Heywood

    Leila Abberline
    Leila Abberline
    Administrator
    Królowa Śniegu


    Liczba postów : 830
    Płeć : Female

    Leila Heywood Empty Leila Heywood

    Pisanie by Leila Abberline Pon Sie 31, 2009 8:12 pm

    Leila Heywood

    A. Dane personalne

    1. Imiona: Leila Charlotte
    2. Nazwisko: Heywood
    3. Data urodzenia: 20 maja 1992 roku
    4. Miejsce urodzenia: Llandrindod Wells
    5. Miejsce zamieszkania: Londyn, kamienica od dwóch stuleci należąca do familii.
    W okresie wakacyjnym rodzina przebywa w rezydencji rodowej nieopodal Llandrindod Wells, hrabstwo Powys, Walia.
    6. Czystość krwi: Krystalicznie czysta z domieszką błękitu

    B. Więzy rodzinne

    1. Rodzina:
    Coraz ciężej uświadczyć ród pokroju Heywoodów. W magicznym świecie ustały się jedynie niedobitki dawnej arystokracji, skutecznie broniącej się przed współczesnymi wpływami. Wyżej wymienieni ostali się wyłącznie dzięki ogromnemu przywiązaniu do tradycji i pieczołowitej obronie honoru nazwiska.
    Początki familii sięgają czasów średniowiecznych, jednakże punktem zwrotnym historii była ucieczka Adalberta Hageyssona z ojczystej Norwegii. Miało to miejsce w 1505r. Dotychczas mieszkał on w małej wiosce i pałał się zielarstwem, od czasu do czasu wspomagając się magią. Dopóty nie szkodził, prości prowincjusze czcili go niemal jak boga. Niestety, przodek niezdrowo interesował się czarną magią i eksperymentując, przypadkowo, zabił córkę najwyższego dostojnika. Gniew ludności był potężny i jedynie umiejętność teleportacji oraz przytomność umysłu obroniły go przed stryczkiem.
    Po miesiącach tułaczki dotarł do zielonej Walii. Tam poznał piękną kobietę i, oddawszy jej serce, osiadł na stałe. Do końca życia parał się medycyną, budując rodową siedzibę niedaleko Llandrindod Wells. Swój ostateczny wygląd nabrała dopiero pod koniec XVII w., niejednokrotnie ją splądrowano, zdewastowano, spalono, jednakże do tej pory pełni swoją rolę rodzinnego gniazda, jednoczącego wszystkich jej członków.
    Przez kolejne stulecie Hageyssonowie pieli się w górę społecznej drabiny, tak, by w 1609r. zmienić nazwisko na Heywood i otrzymać tytuł szlachecki. Od tego momentu ich losy to pasmo niekończących się sukcesów. Nie twierdzę, że fortuna była na tyle łaskawa – po prostu rodowi kronikarze taktownym milczeniem pomijali wszelakie niechlubne występki, dubeltowo wiwatując sukcesom. Wśród protoplastów znajdziemy więc znamienitych polityków, a nawet dwóch Ministrów Magii, pierwszorzędnych uzdrowicieli, zielarzy, przednich nauczycieli a także wspaniałych aurorów. Trudno o lepsze korzenie.
    Współcześnie dynastia zajmuje najwyższe zaszczyty, wzbudza respekt, czasem nawet zazdrość. Skrzętnie chroniąc swojej prywatności, dbają o najwyższą czystość krwi i własny honor. Nigdy nie poddali się Czarnemu Panu, niejednokrotnie płacąc za to życiem. Tradycyjnie, każda latorośl uświetnia swą obecnością Ravenclaw – ujmą nazwać można przynależność do innego domu.
    Herbem klanu od stuleci jest ryś otoczony ostrokrzewem i familijną dewizą: imperare sibi maximum est imperium*.

    Ojciec: Sześćdziesięciopięcioletni Babtist Heywood, zajmujący zaszczytne stanowisko Ministra Magii. Niegdyś żartował, że ponad karierę przekłada święty spokój, z czasem jednak zdecydował się sięgnąć po najwyższy tytuł (zapewne przez naciski żony). Rzeczywiście, cechuje się zamiłowaniem do ciszy i porządku, a także uchodzi za człowieka silnie przywiązanego to tradycji. Jest introwertykiem, preferuje samotność w swym gabinecie, nie można mu jednak zarzucić braku przywiązania do najmłodszej córki. Ta jest jego oczkiem, dba więc, by rozwijała się właściwie i godnie reprezentowała rodzinę. Nieszczęśliwy w małżeństwie, wszelkie publiczne wystąpienia oraz władzę w domu rodzinnym pozostawia żonie.

    Matka: Pięćdziesięcioletnia Anna Heywood, z domu Burbagde. Mimo wieku wciąż zachwyca urodą, zawdzięczanej genom, to pół wila. Nad dobro rodzinne, szczęście małżeńskie i kontakty z dziećmi przekłada sławę i prestiż nazwiska, pozornie z dobroci serca angażując się we wszystkie akcje charytatywne i wydarzenia publiczne. Jest osobą zimną i niedostępną, pozbawioną instynktu macierzyńskiego.

    Brat: Trzydziestoczteroletni Auror, Arthur Heywood. Wydalony z rodziny za ożenek ze szlamą, pozostawiono mu jedynie prawo do nazwiska. Mimo to jest szczęśliwym ojcem czteroletniej córeczki Norah oraz ponad rocznego syna Dana, hobbystycznym kucharzem i zapalonym megalomanem. Utrzymuje z siostrą potajemny kontakt listowny.

    Siostra: Świętej pamięci Anne-Clare Heywood, zmarła na początku tego roku w wyniku wycieńczenia organizmu spowodowanego chorobą. Była uzdrowicielką w szpitalu im. Św. Munga, pracowała z umysłowo chorymi. Cechy charakteru odziedziczyła po matce.

    Co do reszty rodziny – liczna. Dziadkowie, co prawda, nie żyją, ale osierocili liczne, nadzwyczaj płodne potomstwo. Może pochwalić się więc rzeszą ciotek, wujków i kuzynów – także tych z nieprawego łoża.

    C. Kariera

    1. Ukończona szkoła: Ukończyła Hogwart jako absolwentka Ravenclaw.
    2. Referencje zawodowe: Od ponad roku realizuje swoje wielkie marzenie, jej stopy suną po chropowatych deskach sceny. Zaczynała od przedstawień dla dzieci w szkockim teatrze, gdzie wcielała się w role wszystkich bajkowych księżniczek. Następnie dołączyła do wędrownej trupy teatralnej wystawiającej dzieła Szekspira na scenach w całej Wielkiej Brytanii. Przed miesiącem dostała etat w jednym z Londyńskich teatrów. Nie są to jeszcze główne role, nie jest to scena w centrum miasta, jest jednak usatysfakcjonowana rozwojem swojej kariery. Choć wciąż, z wdzięczności i sentymentu, lubi wracać do Teatru za Rogiem.
    3. Wykonywany zawód: Aktorka (350g)

    C1. Studia

    1. Wyniki owutemów: Zaklęcia – Z, Transmutacja – W, OPCM – P, ONMS – P, Historia magii – P, Astronomia – P, Zielarstwo – P, Starożytne runy – Z
    2. Kierunek studiów:Aktualnie zielarstwo
    3. Rok studiów: Skończyła pierwszy, myśli nad drugim.

    D. Wygląd

    1. Podstawowe informacje

    • Wzrost: 1,76m.

    • Budowa ciała: Dawniej proporcjonalna, pełna, od kilka miesięcy temu jednak znacząco schudła, stała się wręcz koścista. Na dzień dzisiejszy dochodzi do siebie.

    • Kolor oczu: Niebieskie. Czasami twierdzą, że błękitne.

    • Kolor włosów: Bardzo jasny blond, niektórzy mówią, że biały.

    • Cechy charakterystyczne: Oprócz wiadomego faktu, że jest ćwierć-wilą… Lubi antyczną garderobę.


    2. Opis szczegółowy:
    Sunąca po szkolnym korytarzu, przypomina raczej ducha zamordowanej w XIX w. panny z dobrego domu, niźli współczesną nastolatkę.
    Panna Heywood jest piękna. I nie można uznać ów stwierdzenia za egzagerację zakompleksionej autorki – arystokratyczne pochodzenie w pomieszaniu z genami wili wydało na świat człowieka o niemal idealnej prezencji. Dziwna, nie przysparza to grona namiętnych wielbicieli ani wiernych kamratów. Wręcz przeciwnie, wzbudza niechęć, niesłusznie posądzana o pychę czy zuchwalstwo. A także – strach. Przed utratą serca i rozumu. Lęk zaś może prowadzić do agresji…
    Sama nie przywiązuje większej uwagi do swojej fizyczności, uważając ją jedynie za przeszkodę dla poznania duszy. Nie chełpi się więc lśniącymi, niemal białymi włosami, łagodnie opadającymi na łopatki. Wręcz przeciwnie, niedbale przeczesuje je rano grzebieniem, byleby wyglądały czysto i schludnie. Unika modnego w dzisiejszych czasach malowania się. Delikatna, śnieżnobiała skóra, wrażliwa na wszelkie zatarcia czy uderzenia (sińce, zadrapania – to jej przekleństwo!), nie toleruje jakichkolwiek smarowideł, od razu zaczyna piec, pojawiają się niechlujne wykwity. Trudno, duże oczy o czarownym, niebieskim kolorze nie wymagają, by podkreślać je kredką, cieniem czy tuszem. Czystej, nazywanej nawet porcelanową, cerze zbędne pudry bądź podkłady. Jedynie wydatne, marmurowe usta podkreśli jasną szminką, bardziej dla ochrony niźli uroku. Nie czerwieni się, niezależnie od okoliczności pozostaje trupio blada. Typ jej urody mieni się zdoła chłodnym.
    Sylwetkę uznać można za proporcjonalną. Mierzy z lekka ponad sto siedemdziesiąt pięć centymetrów, waży przy tym współmiernie dużo. Zaokrąglona w stosownych miejscach, mogłaby pochwalić się kształtną piersią, zgrabnym biodrem czy zarysowanym wcięciem w talii. Nie robi tego – podobnie, ukrywa za długimi spódnicami swoje znacząco długie nogi o wybitnie kształtnych łydkach. Również smukłe ramiona, zakończone delikatnymi dłońmi o długi palcach, chroni przed wzrokiem osób trzecich, okrywając szczelnie archaicznym odzieniem.
    Gdyby ubierała się w zgodzie z współczesnymi trendami a także uwydatniła atrybuty, zapewne niebezpiecznie przykuwałaby męski wzrok. Dbając o swój spokój preferuje ongisiejsze stroje rodem z minionych epok. W jej garderobie królują długie, ciężkie suknie z gorsetami, porównywalnie zakrywające spódnice, grzeczne sweterki, koronkowe rękawiczki. Wszystko w odcieniach szarości, bieli i czerni. Jedynym szaleństwem, zakupionym pod wpływem impulsu, jest zielony płaszcz noszony porą wczesnowiosenną oraz czerwona, rozkloszowana sukienka sięgająca ponad kolana. Ta jednak wciąż czeka na odpowiednią okazję, ukryta na dnie kufra.

    E. Charakter

    1. Opis charakteru:
    Rozdarta pomiędzy przemożnym pragnieniem poznania, sztywnymi konwenansami a ciążącym niczym brzemię poczuciem obowiązku, Leila co rusz zadaje sobie pytania – Kim jestem? Do czego zmierzam?
    Każdego dnia wkłada na siebie maskę pozornej obojętności i chłodu, ukrywając sztorm targających ją emocji. Wystudiowana poza arystokratki, wyuczone, nienaganne maniery oraz przekonanie o słuszności wszelakich reguł, czynią z niej osobę niepożądaną w coraz to bardziej nieskrępowanym gronie młodych. Konsekwentnie więc dba o swoją opinię samotniczki, jednocześnie okrutnie pragnąc towarzystwa innych. Posiadła względny zmysł obserwacji, skrzętnie rozwijany przez lata nauki w Hogwarcie. Lubi widzieć, analizować otaczającą ją rzeczywistość i dedukować, wyciągać odpowiednie wnioski, rozwiązywać zagadki cudzych charakterów, czasem wbrew woli poznawać tajemnice osób trzecich. Niestety, im więcej czasu spędza badając obce sylwetki, tym częściej spotyka rażące dowody ludzkiej niestałości tudzież głupoty. Implikacją wniosków jest wielka nieufność w stosunku do nieznanych, rezerwa a także przekonanie o słuszności pełnej chłodu postawy. Izolację pogłębia nastawienie przewagi społeczeństwo wobec panny Heywood. Graniczący z przesadą – a czasem i kpiną – szacunek, votum separatum w szczerość jej słów, dystans oraz niezrozumienie jej odmiennych postępowań to jedynie garść przejawów niechęci . Dla ogółu jest wyrwanym z czasów głębokiego purytanizmu reliktem, Królową Śniegu, ekstremalnie snobką o pysznym mniemaniu na temat własnej osoby.
    Przy bliższym poznaniu okazuje się ciepłą osobą, obdarzoną żywym umysłem, barwnym poczuciem humoru jak i wartkim, z lekka ciętym językiem. Nieliczni znajdą w niej wierną przyjaciółkę. Dla tych (a raczej tego, jak na razie, jednego) gotowa w środku nocy wspiąć się na najwyższe wieże, by wysłuchać, następnie zaś wspomóc obiektywnym, wyważonym osądem. Nie wydaje z siebie nieprzemyślanych wymiotów werbalnych, każde słowo dokładnie przemyśli, rozważy – zna ich wartość, tak nisko cenioną w dzisiejszych czasach. Nie jest typem gawędziarza, jednakże docenia ponad miarę libretta innych, szczególnie te obfitujące w opisy stanów emocjonalnych czy niezwykłych przygód. Głód doświadczeń frymarczy jej trzewia od środka, żądna najwyższego poznania, chowa się w swojej ograniczonej skorupie – ze strachu. Wymagania rodziców, presja nazwiska, własne, niczym nie uzasadnione poczucie najwyższego obowiązku – przygniatają. Są jak gorset, nie pozwalający zaczerpnąć tchu, ograniczający poczynania. Miota się w klatce wyrzeczeń, choć drzwiczki jej otwarte niemal na oścież. Lecz boi się konsekwencji, srodze pragnie szczęścia, równocześnie uchylając się od walki w jego imieniu, w sprawie własnej wolności i możności podejmowania samodzielnych decyzji. To hipokryzja, świadomie wybiera bierność, śniąc o czynie.
    Tęskni do mentorowi, który ujmie jej dłoń i poprowadzi ku samo-independentyzmowi. Pokaże jej wszystkie odcienie życia i da zakosztować smaków, o których niemiała pojęcia. Potrzebuje kogoś wytrwałego, kto odwiedzie ją od przekonania o słuszności monotonnego, pokornie uległego życia.
    Poczyniła ku temu pierwsze kroki. Już kilka lat temu odkryła, że egzotykiem szczególnie ją interesującym jest mugolska muzyka elektroniczna. Z pomocą brata, dalece poznaje jej tajniki, odkrywając różnorodne takty i dźwięki. Zagłębia się także w europejską literaturę, z pasją oddaje się słowom Dostojewskiego, Bułhakowa, Goethego, Gombrowicza, Horacego, Owidiusza, Kafki, Schulzta. Nie zapomina, jakże by śmiała, o Szekspirze czy Byronie, ich dzieła cytować mogłaby niemalże z pamięci. Skrywaną miłość żywi do teatru, już jako maleńki brzdąc zakradała się do The Globe, marząc o rolach Olivii, Katarzyny, Kordelii, Rozalindy czy – Ofelii. Najgłębszym i najwstydliwszym pragnieniem jest właśnie aktorstwo. Poczucie pod stopami chropowatych desek sceny, wcielenie się – choć na chwilę – w inną postać, oddanie jej swego ciała i głosu w zamian za absolutną wolność twórczej interpretacji.
    Reszta jest milczeniem, ukrytym pod porcelaną maski.

    2. Ciekawostki:
    • Zainteresowania: Teatr, literatura (szczególnie dramaty Szekspira oraz angielskie dzieła z XIX wieku), mugolska muzyka elektroniczna, psychologia.

    • Ulubione: Mleko czekoladowe, muzyka z dziwnego, mugolskiego wynalazku, kolor pudrowy oraz goździki i lilie.

    • Inne: Nie znosi róż (uważa, że są zadufane w sobie), nie przepada za zbytnim negliżem, unika wszelakich używek, nie pije kawy.


    F. Przeszłość
    20 maja Anno Domini 1992 przyszła na świat ostatnia córka Babtista i Anny Heywood. Jej poczęcie nastąpiło w wyniku niespodzianej nawałnicy namiętności pomiędzy małżonkami i wieść o ciąży była, bynajmniej, niespodzianką. Przyjętą z chłodną dozą rozsądnej radości. Głupcy, uprzednio poznawszy koleje losu, huczniej świętowaliby jej narodziny.
    Wychowała się w towarzystwie niań, guwernantek i prywatnych nauczycieli, z dala od matki – bo kto widział, by dama pokroju Anny własnoręcznie zmieniała dziecku pieluchy? Ojca widywała rzadko, ten albo pracował, albo zamykał się we własnym gabinecie, pisząc kolejną rodzinną kronikę. Mimo to, nigdy nie szczędził wobec niej cieplejszych, rodzicielskich uczuć. Chwile spędzone na jego kolanach uważa za najlepsze wspomnienia dzieciństwa. Najbliższą osobą został jednak brat, świadek pierwszego kroku, słowa (Aciek!), zęba i zetknięcia z magią. W wieku jedenastu lat, planowo, dostała sowę i rozpoczęła naukę w Hogwarcie. Zanim skończyła trzynastą wiosnę życia jej jestestwem wstrząsnęła dramatyczna wiadomość – ukochany braciszek został wykluczony z rodziny za nieprawy ożenek ze szlamą. Arthur zawsze dusił się przesiąkniętym konwenansami powietrzem i, w przeciwieństwie do młodszej siostry, odważnie przeciwstawił się woli rodziny, nie bacząc na konsekwencje. Od tamtej pory utrzymują potajemny kontakt listowny, z rzadka uda się odwiedzić go w czasie wakacji.
    Na początku tego roku zmarła jej siostra. Jej strata, choć nagła, nie boli mocno – nigdy nie były ze sobą związane. Jedynie świadomość, że na niej jednej, jedynej spadkobierczyni, ciąży cała odpowiedzialność za przyszłość rodziny, nie pozwala swobodnie oddychać i spędza sen z powiek.


    /*panować nad sobą to najwyższa władza/

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 5:32 pm