Współczesny Hogwart

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Violet Stephanie Ayers

    Violet Ayers
    Violet Ayers


    Liczba postów : 18
    Płeć : Female

    Violet Stephanie Ayers Empty Violet Stephanie Ayers

    Pisanie by Violet Ayers Pon Kwi 01, 2013 11:10 pm

    Violet Stephanie Ayers

    A. Dane personalne

    1. Imiona: Violet Stephanie
    2. Nazwisko: Ayers
    3. Data urodzenia: 24 października 1995
    4. Miejsce urodzenia: Neston, Cheshire
    5. Miejsce zamieszkania: Neston, Cheshire, a konkretnie spora rezydencja na obrzeżach miasta
    6. Czystość krwi: półkrwi
    7. Teleportacja: -

    B. Więzy rodzinne

    1. Rodzina:
    Rodzina jest spora i zróżnicowana, ale wszyscy bez wyjątku są bardzo hałaśliwi.
    Gerard Ayers - ojciec, czarodziej czystej krwi. Gerard jest wiecznie uśmiechniętym mężczyzną liczącym sobie czterdzieści lat, ma niebywałe poczucie humoru i wielki szacunek do wszystkich i wszystkiego. Pan Ayers to bardzo tolerancyjny czarodziej, chętnie poznaje nowe rzeczy i nie uważa za hańbę poznania konstrukcji mugolskiego samochodu, komputera albo zwykłego miksera. Chociaż właściwie powinien nieco spoważnieć, ponieważ pracuje w Ministerstwie Magii, a konkretnie w Departamencie Międzynarodzowej Współpracy Czarodziejów, w Międzynarodowym Urzędzie Prawa Czarodziejów.
    Ophelia Ayers, z domu Eastwick - matka, trzydziestodziewięcioletnia czarownica mugolskiego pochodzenia. Ophelia to jedna z tych matek, które karmią swoje dzieci przy byle okazji, ciągle zadają pytania typu „Nie jest ci zimno?“, „Nie jesteś głodny?“, „Wygodnie ci?“, „Masz ochotę na herbatę? Nie? To ja ci zrobię“... Pani Ayers wydaje się nieco natarczywa, ale jej rodzinie raczej to nie przeszkadza. Przyzwyczaili się, że Ophelia to ciepła, rozsądna, troskliwa kobieta, taka do rany przyłóż. Obecnie prowadzi niewielki sklepik ze zwierzętami na ulicy Pokątnej.
    Blake, Peter, David, Laille, Cam, Skyler, Deemer i Cole Ayers - hałaśliwe rodzeństwo Vivi. Blake i Peter skończyli Hogwart, David i Laillie są w siódmej klasie, Cam w piątej, Skyler w trzeciej, Deemer w pierwszej, a Cole pójdzie do Hogwartu dopiero za dwa lata. Każde z nich jest zupełnie inne, każde ma swoje własne hobby, każde działa innym na nerwy, ale również każde może powiedzieć, że oddałoby życie za brata i siostrę, jeśli zaistniałaby taka potrzeba.
    Możemy dorzucić do tego liczne kuzynostwo, ciotki, wujków, dziadków i babcie, te prawdziwe i stryjeczne, zarówno wśród mugoli, jak i zmanierowanych czarodziejów i czarownic czystej krwi, którzy uważają tę rodzinkę za zdrowo kopniętą i chorą psychicznie, ale tak naprawdę to nie jest zbyt ważne.

    2. Pokrewieństwo: -
    3. Status majątkowy: powyżej przeciętnej

    C. Szkoła

    1. Rok nauki: VI
    2. Dom: Gryffindor
    3. Przedmioty: zaklęcia, transmutacja, eliksiry, historia magii

    D. Wygląd

    1. Podstawowe informacje

    • Wzrost: 168 centymetrów
    • Budowa ciała: drobna
    • Kolor oczu: zielony
    • Kolor włosów: jasny blond
    • Cechy charakterystyczne: ee... włosy?

    2. Opis szczegółowy:

    Wiecznie wyprostowane plecy, wesoły uśmiech na ustach, figlarne iskierki w oczach, nieskazitelne ubranie i byle jakie uczesanie... tak, to niewątpliwie Violet.
    Jak wygląda panna Ayers? Właściwie to... dość zwyczajnie. Nie znika w tłumie, ale również nie zapada w pamięci. Dopiero rozmowa sprawia, że rysujesz sobie w głowie zarys jej postaci, stwierdzając, że jest w stu procentach unikatowa. Jednak wygląd nigdy nie sprawia, że masz o niej takie zdanie, a nie inne. Aparycję Vi traktujesz zupełnie... neutralnie. Czy w pięknej, długiej, satynowej sukni, czy w łachmanach wyglądałaby dla ciebie dokładnie tak samo.
    Pierwszą rzeczą, jaka rzuca się w oczy, gdy spojrzysz na Violet, jest szeroki, słodki uśmiech, rzadko znikający z jej owalnej twarzyczki. Dziewczyna jest skłonna do rozdawania tego olśniewającego uśmiechu na prawo i lewo, mając gdzieś zdanie innych (przecież ono i tak nic nie znaczy). Mogliby ją wziąć nawet za narwaną psychopatkę, która byłaby skłonna porwać w dłonie piłę mechaniczną i zacząć krzyczeć, że zaraz wszystkich zmasakruje, ale ona i tak nie przestanie wykrzywiać pełnych, różowych ust w szerokim uśmiechu. Uparta indywidualistka, jak już mówiłam. Kolejną rzeczą, na którą można zwrócić uwagę, przyglądając się tej młodej czarownicy, jest nos - lekko zadarty, okrągły, przypominający kartofelek.
    Jeśli przeniesiemy wzrok wyżej, napotkamy na swojej drodze spojrzenie Vivi. W bystrych, lekko rozmarzonych oczach otoczonych jasnymi rzęsami możesz wyczytać całą prawdę o tej dziewczynie - w końcu oczy są zwierciadłem duszy, nie? Szkoda tylko, że panna Ayers nie ma zwyczaju patrzeć swojemu rozmówcy w oczy, woląc rozglądać się dookoła w celu... podziwiania pajęczyn na ścianach? Tak, niewątpliwie o to chodzi. Tak na marginesie, te zielone oczy często są skryte za niesfornymi, bardzo jasnymi kosmykami. Gęsta czuprynka Vi sięgająca połowy szczupłych pleców zawsze sprawia wrażenie nieuczesanej. Tak naprawdę to dziewczyna się czesze - ten artystyczny nieład na jej głowie jest spowodowany tylko i wyłącznie przeciągami w zamku i porywistym wiatrem na dworze. No i czasami dzieje się tak dlatego, że jeden ze starszych kolegów poczochrał jej włosy dłonią. A ona tego bardzo nie lubi.
    Panna Ayers zdecydowanie preferuje zwiewne, kolorowe sukienki i sweterki, ale nie pogardzi również długimi lub krótkimi spodniami, podkoszulką i dżinsową kurteczką. Jej szafa jest pełna różności - raz znajdziesz elegancką, prostą, czarną sukienkę, innym razem fikuśną, kolorową, cygańską spódnicę. Nigdy nie wiadomo, co znajdziesz w jej szafie.
    Jeśli spróbujesz objąć oczami całą sylwetkę Vi, spostrzeżesz drobną, szczupłą dziewczynę o długich nogach. Dojrzysz dziewczynę, na której zatrzymałeś wzrok zupełnie przypadkiem, a jej uroda nie powaliła cię na kolana, ale też nie sprawiła, że miałeś ochotę wołać o pomstę do nieba. Spostrzegłeś zupełnie zwyczajną przedstawicielkę płci pięknej.

    E. Charakter

    1. Opis charakteru:

    Violet Stephanie Ayers, idealna córka, siostra i wnuczka, wymarzona uczennica i pupilka nauczycieli, uczynna i pomocna sąsiadka, sympatyczna koleżanka, idealna przyszła małżonka i matka… Taaa, i co jeszcze? TEREFERE. BZDURA.
    Vi pokazała swoją prawdziwą stronę już pierwszego dnia pobytu na planecie Ziemia – ciągle się darła, nie dawała się uspokoić i ciągała mamusię za włosy, przez co non stop powtarzała „Violet! Nie bądź koszmarna!”. No i tak jej zostało do dziś. Znaczy, już nie ciąga mamy za włosy, bo zbyt często jej nie widzi. Tylko robi to, na co akurat ma ochotę, no i wszystko po swojemu. Śmiało mogłaby konkurować z Zosią – Samosią w jakimś konkursie! I pewnie by wygrała, bo jest uparta jak osioł i nieustannie dąży do celu, dopóki nie dostanie tego, co jej się należy. Chociaż gdyby miała wybierać między swoim sukcesem a dobrem przyjaciela, to dam sobie rękę uciąć, że wybrałaby dobro przyjaciela. To taka wierna BESTIA (z naciskiem na wierna, oczywiście), jedna z tych, która gryzie i nie puszcza, dopóki nie dopnie swego.
    W rzeczywistości dziewczyna jest niezwykle upartą, ale bardzo kulturalną dziewczyną. Potrafi powiedzieć „proszę”, „przepraszam” i „dziękuję”, nie przeklina, nie pali, nie upija się w trzy dupy (jakoś jej to nie rajcuje) i WCALE nie jest uważana za nudziarę (no łał). Często się wykłóca z nauczycielkami albo czaruje młodych nauczycieli tak, że nagle decydują się przenieść sprawdzian na następną lekcję. Taka pewna siebie kokietka. No i troszeczkę manipulantka. Potrafi skłonić wiele osób do zrobienia tego, czego ona chce. Nie znosi, gdy jest do czegoś zmuszana – wtedy najzwyczajniej w świecie kulturalnie dyskutuje, chowając w rękawie coraz ciekawsze argumenty i nie ustępuje, dopóki nie dotrze do swojego celu. Rzadko krzyczy. Uważa, że chłodna dyskusja jest lepsza niż głośne darcie mordy o byle gówno. No i panna Ayers zawsze mówi prawdę prosto w oczy, zamiast kryć się po kątach niczym rozchichotana trzynastolatka plotkująca na prawo i lewo. Skoro prędzej czy później i tak dana osoba się dowie, co się uważa na jej temat, to czemu nie zrobić tego od razu? Samo obgadywanie kogoś jest bez sensu… przynajmniej według niej.
    W zasadzie to Vi bardzo często się uśmiecha. A ma bardzo ładny uśmiech, no i jest też zabawna. Uwielbia otaczać się wianuszkiem chłopaków, z którymi pozwala sobie na flirt, ale NIGDY na nic więcej. Nie chce mieć chłopaka, przynajmniej na razie, a nie traktuje ich jak niższą formę życia nie posiadającą uczuć. Uważa, że bawienie się chłopakiem jest… dziecinne? Głupie? Lekkomyślne? Często chciałaby postawić niektóre kretynki na miejscu porzuconych chłopaków, którzy byli „zabawkami”. Ciekawe, jakby się poczuły w takiej sytuacji?
    Panna Ayers bardzo szybko się uczy („Już to umiem”), stara się traktować wszystkich równo, co nie zawsze jej wychodzi („Tak, masz rację… a ty nie, nie oddałaś mi dziesięciu galeonów, które ci pożyczyłam”), czasem okazuje się być wielką ignorantką („Mam to w dupie”), nie kryje dumy („HA! Wiedziałam! Całuj po rękach”), nie jest zbytnio skromna („To wszystko dzięki mnie”). Jako manipulantka perfekcyjnie udaje, że gra według ustalonych wcześniej zasad, chociaż coraz częściej można zauważyć, że odbiega od norm i ucieka się do nieczystych zagrań. Uwielbia ryzyko.
    Mimo że Vivi sprawia wrażenie okropnej, to wcale taka nie jest. Lubi sobie pożartować z przyjaciółmi, pójść do Hogsmeade, troszkę się podroczyć z siostrą… jak normalna nastolatka. Ma wielkie poczucie humoru odziedziczone po tatusiu, ciągle wplata do rozmowy cytaty różnych ludzi, sprawia wrażenie sympatycznej, łatwo jej się nawiązuje kontakty z innymi ludźmi. Potrafi nieść bezinteresowną pomoc, nie oczekując niczego w zamian – powie po prostu, że to był jej obowiązek. Lubi pomagać. Tak altruistycznie, co? Dodajmy do tego, że Vi bardzo często trzyma głowę w obłokach – wszystkim znana jest sytuacja, gdy ktoś do niej mówi, mówi i mówi, a gdy spojrzy w twoją stronę, jakby widziała cię po raz pierwszy w życiu, po czym zmarszczy brwi, usłyszysz: „Co mówiłeś?”. Prawda jest taka, że Ayers uwielbia marzyć i znikać w swoim świecie na długie godziny, który wydaje się być niemal idealnym miejscem w porównaniu z tym, na którym przyszło jej żyć.
    Dorzućmy do tego, że Vivi jest niepoprawnie odważna, ponieważ rzuciłaby się z pięściami na największego oprycha w szkole, gdyby w jakikolwiek sposób zranił jej przyjaciela. Troszeczkę lekkomyślna i cholernie wierna, wyrozumiała, leniwa, bezpośrednia, nieodpowiedzialna…
    Ta dziewczyna zawsze zdobywa swój cel. Zawsze.
    Violet to typowy przykład dziewczyny, którą się albo kocha, albo nienawidzi – niezwykle rzadko się ignoruje tę skandalistkę.

    2. Ciekawostki:

    • Zainteresowania:
      Książki. Gdy tylko Vi nauczyła się czytać, ciągle siedziała zamknięta w swoim pokoju i czytała różne książki, które podsuwała jej starsza siostra chcąca zrobić z Violet małego, słodkiego kujonka (czyt. młodszą wersję Laille [wiadomość dla potomnych - na szczęście to się jej nie udało]).
      Jeszcze więcej książek. Nie wiesz, co podarować jej na urodziny? To proste - kup jej książkę! Najlepiej jakiś horror albo kryminał, wtedy będzie cię całowała po nogach. W snach.
      Cytaty. Violet, jako osoba oczytana, zna bardzo wiele cytatów. Do rozmowy często wplata różne słowa, wypowiedziane niegdyś przez sławnych i niesławnych ludzi, tym samym popisując się swoją ogromną wiedzą. Zarozumialec.
      Origami. Tak, składa różne ciekawe kształty z papieru. Nawet to lubi! Jednak tylko wtedy, kiedy jest niesamowicie spokojna, ponieważ gdy ma ochotę zdemolować cały zamek (czyt. jest wściekła z bliżej nieokreślonego powodu) zwyczajnie drze się jej papier.
      Eliksiry. To jej druga miłość, zaraz po książkach! Od pierwszej klasy widok bulgoczących kociołków wprawiał ją w niesamowity zachwyt, a na każdą udaną, własnoręcznie przygotowaną miksturkę reagowała głośnym piskiem i szerokim uśmiechem nie znikającym z jej twarzy do końca dnia. Planuje nawet w przyszłości kształcić się w tym kierunku, a potem znaleźć pracę związaną z eliksirami właśnie, ale SZA.
      Moda. Panna Ayers zawsze jest ubrana według najnowszych trendów. Nigdy nie spotkasz jej w poplamionych spodniach albo pogiętej koszuli... co to, to nie!
    • Ulubione: kryminały, biżuteria, cytat „Lepiej zginąć w siodle goniąc marzenia, niż w ciepłym łóżku nie sięgając gwiazd"
    • Inne: nie może zasnąć bez kubka gorącego kakao na dobranoc

    F. Przeszłość

    Więc... to było tak - dawno, dawno temu, kiedy jeszcze żył William Szekspir... nie, no dobra, nie aż tak dawno. Tak dawno szesnaście lat temu, o. Kontynuując, dawno szesnaście lat temu, na świat przyszła Vi. Jej narodzinom towarzyszyło wielkie szczęście i tak dalej, wszyscy się cieszyli i w ogóle, wszechobecna radość. Była w końcu tylko piątym z kolei dzieckiem, a to przecież tak niewiele! Najwyraźniej państwo Ayers też tak sądzili, bo do kompletu dołączyli jeszcze czterej synkowie. W każdym razie, Vi miała cudowne dzieciństwo. Starsze rodzeństwo ją napastowało. Starsi bracia zamykali młodszą siostrzyczkę na strychu, mówiąc „Jaka ty jesteś słodka i głośna“. Z kolei młodsi bracia Violet ciągali ją za jasne warkocze i chlapali farbami w stronę ukochanych książek. Laille chodziła za Vi krok w krok i mówiła, że jeśli będzie się trzymała blisko niej, wyrośnie na ludzi. Kuzyni zawsze denerwowali czarną kotkę Vi, Malibu, która będąc w stanie depresyjnym nie wracała do domu przez kilka dni. Ciotki, wujkowie, babcie i dziadkowie zachwycali się jej zamiłowaniem do książek, a rodzice niewinną aparycją. No i dosłownie piali z zachwytu, gdy Vi zaczęła przejawiać magiczne umiejętności. Panna Ayers do dziś pamięta słowa swojego dziadka „A przecież miałaś być charłakiem, tak wróżka powiedziała“.
    Tak upływało życie Violet przez okrągłe jedenaście lat. Potem dostała list z Hogwartu, poszła do szkoły i... jakoś to idzie. Żyje.

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pon Maj 13, 2024 7:10 pm