Współczesny Hogwart

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Misza Fiedorow

    Misza Fiedorow
    Misza Fiedorow


    Liczba postów : 7
    Płeć : Male

    Misza Fiedorow Empty Misza Fiedorow

    Pisanie by Misza Fiedorow Pią Kwi 05, 2013 10:30 pm

    MISZA FIEDOROW

    A. Dane personalne

    1. Imiona: Misza Jewgienij
    2. Nazwisko: Fiedorow
    3. Data urodzenia: 1 marca 1990r.
    4. Miejsce urodzenia: St. Petersburg, Rosja
    5. Miejsce zamieszkania: czerwony Volkswagen T1 Marusia
    6. Czystość krwi: czysta
    7. Teleportacja: tak

    B. Więzy rodzinne

    1. Rodzina: Tu nie będzie żadnych rewolucji, standardowy wręcz model: ojciec i matka. Ten pierwszy z jakimiś sześćdziesięcioma laty na karku, czarodziej z dziada pradziada, były uczeń Durmstrangu i zapewne (choć niezbadane, bo lata to odległe i niepewne) kum ze szkolnych czasów samego Igora Karkarowa. Dziś pracuje w rosyjskim odpowiedniku brytyjskiego Ministerstwa Magii na całkiem wysokiej pozycji, a ponieważ kurs waluty galeon-rubel jest całkiem korzystny, czyni to z jego rodziny niespotykaną dotąd klasę średnią. W przełożeniu: wciąż biedniejsi od mafijnych burżujów, ale niesamowicie bogaci w porównaniu z resztą ludzi w rodzimym Petersburgu. W porównaniu z zachodem bardzo przeciętni, ale kto by się tam przejmował.
    Matka zaś na karku ma lat pięćdziesiąt-parę, na imię Elena, aparycję niezbyt przyjazną, bo i w obyciu jest całkiem trudna. Również pracuje w rosyjskim Ministerstwie, choć na pozycji dużo niższej niż mąż z prostej przyczyny; jest kobietą. Trochę w niej z feministki, choć na pewno nie zdeklarowanej, nie pasuje jej jednak ten typowo wschodni sposób traktowania kobiety, nie robi jednak nic, by to zmienić.
    Standardowy to bardzo model rodziny, właściwie cały rok pracują, by w wakacje móc pojechać na Krym. Syna darzą miłością typowo rodzicielską, dając mu pieniędzy ile tylko potrzebuje, widując rzadko, ale nie przeszkadza to chyba nikomu.
    Podobno gdzieś w Anglii mieszka brat ojca, wuj Sierioża, ale nie widział go od czasu Smoleńska, #SMUTECZEK.
    2. Pokrewieństwo: -
    3. Status majątkowy: przeciętny

    C. Kariera

    1. Ukończona szkoła: Durmstrang, bractwo Ryb
    2. Referencje zawodowe: W szkole Misza orłem raczej nie był (bo w końcu Rybą), bo do roboty miał dużo ciekawszych zajęć, ale jeśli miał już jakieś wybierać, zdecydowanie najlepiej szła mu alchemia i zielarstwo. Ostatni rok w szkole spędził na studiowaniu tych przedmiotów, po ukończeniu szkoły poza paleniem różnego rodzaju ziół zajmował się też eliksirami.
    3. Wykonywany zawód:
    4. Zarobki:

    D. Wygląd

    1. Podstawowe informacje

    • Wzrost: 190cm
    • Budowa ciała: kościsty
    • Kolor oczu: ciemnoniebieski
    • Kolor włosów: czarny
    • Cechy charakterystyczne: septum, kolczyk pomiędzy przegrodami nosowymi

    2. Opis szczegółowy: Karykatura człowieka, bowiem ponadprzeciętnie to wysokie i chude, niewiele z masy mięśniowej można uświadczyć na ciele. Niezdrowa cera, ciemne włosy i oczęta, niemiły wyraz na twarzy, bo w Rosji go tak przyuczono i, ot, zostało. Długie i zwinne palce, zapewne przyuczone od niecnych czynności, jeszcze nie zdążyły mu odmarznąć na mrozie. Gdzieś po drodze można minąć parę blizn na ciele, ale nie przywiązujemy do nich większej wagi, bo i po co. Parę eksperymentów z własnym ciałem nigdy nie zaszkodzi, w sumie dlaczego nie, Misza podchodzi do tego całkiem obojętnie. Mamy więc kolczyk pomiędzy przegrodami nosowymi, brzydką cerę, spierzchnięte usta, jakieś pozostałości po wczorajszym zaroście, generalnie niezbyt wiele i niezbyt jest co opisywać, wystarczy spojrzeć na avatar, po to są oczka. Niewiadomo dlaczego jego włosy są jakimś obiektem żartów i często pijani/zjarani ludzie wpadają na bardzo-fajne-pomysły pod tytułem „zafarbujmy Miszy włosy”, stąd też różne kolory na jego głowie.
    Dzięki swojej chuderlawej posturze jest medalistą XXXIV Rosyjskich Mistrzostw Saneczkarstwa.

    E. Charakter

    1. Opis charakteru: Bezkompromisowość zagląda z jednej strony, by przywitać się też z jakimś brakiem szczególnego poszanowania zasad ogólnie przyjętych. Nie mówmy tutaj jednak o jakiejś nieuzasadnionej anarchii, nonkonformizm to też nie ta działka, Misza jedynie korzysta jedynie z tych reguł, które mu się podobają. Respektuje prawa, owszem, ale niekoniecznie te, które nie idą w parze z jego zamysłem. Nie wszczyna z zasady bezsensownych kłótni i dysput, gdyż zwyczajnie szkoda mu tracić na nie czasu.
    O - to ważne. Z zasady szkoda mu czasu tego tracić na większą część rosyjsko-oólnodostępnej społeczności, toteż niekoniecznie współżyje z nimi jakoś bardziej istotnie. Ot, zapalić papieroska można, sprzedać to i owo z własnej działalności takoż, ale nie przesadzajmy z tą przesadną integracją, bo i po co nam to. Raczej mało z niego imprezowy typ, choć właściwie całkiem sporo zależy od właściwego pojęcia imprezy samej w sobie. Powprowadzać się w stany świadomości innej niż przeciętna lubi, owszem, nawet często, wtedy też mu wszystko zdaje się, że jedno. To nie typ jednak, co na jakieś szkolne bale zdecydował się uczęszczać całkowicie rozważnie, choć właściwie słowo "trzeźwy" odgrywa tu kluczową rolę, bo i rzadko takiego go można uświadczyć. Nie to żeby siał popłoch i rozgardiasz z każdym krokiem, zwyczajnie niezbyt mu się dobrze funkcjonuje, kiedy tak otwartymi na szeroko oczyma przychodzi spoglądać na świat. Mateczka Rosja szara była całe życie, nic dziwnego, że tak mu się przyzwyczaiło jakoś kolorować je własnymi kredkami. 
    Ma swego kuma Bogdana, z którym spędza całkiem wiele czasu, chodząc permanentnie nietrzeźwym i przyjmując świat z jakimś przymrużeniem oka. Do śmierci ma jeszcze wiele czasu i jakoś go zdąży zagospodarować, na chwilę aktualną wiedzie się mu całkiem dobrze, z Syreną pod ramieniem, dwoma czy trzema krzakami ziół w szafie, telefonem z kolorowym wyświetlaczem (oznaka burżujstwa) i złotą rybką Krecikiem, którą trzyma w słoiku (prezent od Bogdana na siedemnaste urodziny).

    2. Ciekawostki:

    • Zainteresowania: wędkowanie, Podróżowanie przez wielkie P, gra na marakasach, śpiewanie Nas nie Dogoniat Pędząc Marusią, saneczkarstwo
    • Ulubione: wędkowanie, Tatu, popijanie spirytusu wódką, jak na Rosjanina przystało, słuchanie hitów w klubie, gdzie puszcza je Boguś i jakieś inne
    • Inne: nie mówi dobrze po angielsku, ma złotą rybkę Krecika, którą trzyma w słoiku – PREZENT OD KUMA BOGDANA NA SIEDEMNASTE URODZINY (sam dał mu Marusię)

    F. Przeszłość 

    Za młodu uczeń Durmstrangu, DUMNY WYCHOWANEK BRACTWA RYB, do którego uczęszczał wraz z kumem Bogdanem. Po ośmiu latach marznięcia gdzieś na północy przenieśli się do Petersburga, bo tam cieplej, jarali jakieś dziwne zioła i zajmowali się bliżej nieokreślonymi rzeczami, Misza po trochu eliksirami, ale kto by to brał na poważnie, jak ma jakieś dwadzieścia lat. Rok potem dołączyła do nich Syrena Morska i po jakiś dwóch dniach było takie „sorry, bro” (właściwie izwinicie, bracie) do Bogsiego, ale jak się tu powstrzymać.
    Na swoje dwudzieste drugie urodziny zjarali się jakoś mocniej w trójkę i wkręcili sobie pomysł na pojechanie gdzieś Marusią. Od miesiąca (bo trochę nie potrafią czytać mapy nie pisanej cyrylicą) mieszkają w czerwonym ogórze i aktualnie dojeżdżają do Amsterdamu i kończą się im pieniądze. Dobrze, że Misza nie potrzebuje na dziwki, bo inaczej byłoby krucho.


      Obecny czas to Nie Maj 12, 2024 5:44 pm