Współczesny Hogwart

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Olivia Cavendish

    Olivia Cavendish
    Olivia Cavendish


    Liczba postów : 40
    Płeć : Female

    Olivia Cavendish Empty Olivia Cavendish

    Pisanie by Olivia Cavendish Sob Cze 08, 2013 9:49 am

    OLIVIA CAVENDISH

    A. Dane personalne

    1. Imiona: Olivia Victoria Alexandra
    2. Nazwisko: Cavendish
    3. Data urodzenia: 2 czerwca 1995
    4. Miejsce urodzenia: Londyn, Anglia
    5. Miejsce zamieszkania: Londyn, Anglia.
    6. Czystość krwi: czysta
    7. Teleportacja: tak

    B. Więzy rodzinne

    1. Rodzina: Noah – czterdziestosześcioletni, przystojny inżynier magii. Bardzo dobry, swoją drogą, właściwie jeden z najlepszych, co pozwoliło mu uzyskać niezwykle wysokie zarobki. Jego nazwisko jest powszechnie znane, ponieważ znaczna część budynków, przedmiotów których świat czarodziejski używa na co dzień, powstało dzięki jego wkładowi. Olivka jest z tego bardzo dumna i często cieszy się, gdy idąc Ulicą Pokątną, może co chwila wskazywać palcem i mówić „To zaprojektował mój tata”. Noah to człowiek zapracowany, stanowczo za rzadko bywa w domu, jednak na okres wakacji, zawsze starał się dla dzieci wygospodarować więcej czasu. Pasjonat gry w Quidditcha, od maleńkości przyuczał swoje pociechy do tego sportu. Znacznie się zawiódł, kiedy William okazał się raczej ku lataniu na miotle niechętny (odziedziczył po matce lęk wysokości), wtedy też przelał wszystkie nadzieje na córkę. Tej szło znacznie lepiej, pomimo tej samej niechęci (choć nie przybierała ona aż takich rozmiarów) co do nieposiadania gruntu pod nogami. Opracowała taktykę – im mniej wgapiania się w dół, tym mniejsza niepewność. I od tej pory radziła sobie całkiem dobrze, jednak karierę w roli szukającego musiała podarować sobie na zawsze. Noah bardzo przeżył śmierć swojej żony, rzucił się wtedy w wir pracy. Jednak po kilku latach pozbierał się i ułożył sobie życie na nowo.
    Rosalie – nieżyjąca matka Olivii, zmarła gdy ta miała siedem lat. Dziewczyna odziedziczyła po niej wygląd – szczupłą sylwetkę i włosy koloru ciemnego blondu oraz buntowniczą część charakteru. Niestety, nie pamięta już matki zbyt dobrze, ludzka pamięć niestety bywa zawodna, co wyraźnie ją boli, ale nie chce się do tego przyznać, nawet sama przed sobą.
    Gillian – teraźniejsza żona Noah, matka Ethana i Iana. Z wyglądu przypomina nieco Rosalie, co tylko potęguję przepaść pomiędzy nią a pasierbicą. Trzynastoletnia Olivia, po ponownym ślubie ojca zbudowała wokół siebie mur, którego nigdy nie udało się pokonać. Bo choć trzeźwo myśląc, dziewczyna wie, że jej ojciec miał prawo ułożyć sobie życie na nowo, a Gillian naprawdę nie jest zła i dałoby się ją polubić, to jednak nie jest w stanie kobiecie wybaczyć tego, że poniekąd zastąpiła jej matkę. Stara się nie być dla niej niemiła, ale od tych pięciu lat trzyma się na wyraźny dystans w stosunku do niej, co trochę boli kobietę.
    Ethan – starszy z przyrodnich braci Olivii. Typowy przystojny zawadiaka, który myśli, że świat należy do niego. Dziewczyna początkowo trochę się w nim podkochiwała, ale w końcu wbiła sobie do głowy, że to jednak brat i po chwili całkowicie jej przeszło. Stosunki pomiędzy nimi są naprawdę dobre, Etan traktuje ją typowo jak młodszą siostrę – dokucza i uwielbia patrzeć jak się wścieka, jednak nie pozwoliłby, by spadł jej włos z głowy.
    Ian – nieco bardziej stonowany, jednak odrobinę wyniosły. Preferuje dobrą literaturę, drogie trunki, rzeczy jedynie najwyższej jakości. Czasem brany za snoba, jednak sam woli uważać się za inteligenta z wybrednym gustem. Olivię lubi – często prowadzą ze sobą długie, nocne rozmowy, wspólnie próbując rozwikłać zagadki tego świata czy sens ludzkiego istnienia (nie żeby im się jakoś to specjalnie udawało, ale zawsze fajnie jest poczuć się mądrym).
    William - rodzony syn Noah. Dość przeciętny chłopak, zainteresowany sportem bardziej niż nauką, a gitarą bardziej niż własną dziewczyną, na co ta wiecznie się uskarża. Zaakceptował macochę, nawiązał dość poprawne stosunki z przyrodnimi braćmi. Bardzo kocha młodszą siostrę, w dzieciństwie pomogli sobie przetrwać po śmierci matki.

    2. Pokrewieństwo: -
    3. Status majątkowy: bardzo bogaty

    C. Szkoła

    1. Rok nauki: VII
    2. Dom: Slytherin
    3. Przedmioty: eliksiry, opcm, zaklęcia, transmutacja, historia magii, astronomia i starożytne runy

    D. Wygląd

    1. Podstawowe informacje

    • Wzrost: 170cm
    • Budowa ciała: szczupła, wręcz lekko chuda, 52kg
    • Kolor oczu: zielony
    • Kolor włosów: ciemny blond
    • Cechy charakterystyczne: blizna na plecach, jednak mało osób o niej wie

    2. Opis szczegółowy: Nie będę tutaj opisywać niebiańsko pięknych istot snujących się po korytarzach Hogwartu, jak gdyby były setnym cudem świata. Uroda jest kwestią względną – lepiej ocenić ją samemu. Mogę jedynie podpowiedzieć, że stanowczo brzydka nie jest. No ale kto jest w dobie, w której na każdą niedoskonałość można znaleźć albo cudowny krem albo cudowne zaklęcie? Szczególnie jeśli ma się dostęp do takich zasobów finansowych, w jakie opływa rodzina Cavendish. Przejdźmy zatem do konkretów. Już wcześniej zostało ustalone, że Olivia odziedziczyła sporą część wyglądu po matce, ściślej rzecz ujmując to w sumie wygląda dokładnie tak jak Rosalie w jej wieku. Proste, długie blond włosy nie mają pszenicznego czy innego miodowego odcienia. Najbardziej boli dziewczynę, że nie jest to typowy, jasny blond, mimo tego jednak nigdy nie pokusiła się o rozjaśnienie włosów. Właściwie to bliżej im do koloru brązowego, niźli do platyny. Jednak bardzo je lubi i nie chciałaby skrzywdzić ich przez przypadek. Dlatego sama się śmieje, że przy kolorze zacznie manipulować dopiero wtedy, gdy będzie już siwieć.
    Olivka niestety nie ma oliwkowej cery – mimo że bardzo by chciała. Jeśli już mamy szukać słów dokładniej opisujących jej skórę, myślę, że najlepiej byłoby powiedzieć o niej, że jest brzoskwiniowa. Dziewczyna w ogóle reprezentuje dość posągowy typ urody – wysokie kości policzkowe, owalna twarz, usta średniej wielkości i smukła szyja. I w miarę, czyli do przeżycia, zgrabny nos – przynajmniej tak jej się wydaje. Ma manię patrzenia na nosy, jest to najmniej lubiana przez nią część ciała, nawet nie u siebie, tylko tak zasadniczo. Jakby się przypatrzeć to w każdym jest coś dziwnego, pokracznego. Nie, stanowczo nie lubi nosów.
    Coś o czym warto wspomnieć – jest bardzo zadbana. Czasem nawet do przesady, jedynie czego jej brak to systematyczności. Wciera w siebie siedemset specyfików, ale nigdy nie jest w stanie zmusić się do tego, by robić to codziennie. Regulację brwi ma opanowaną do perfekcji, jednak czasem spóźnia się z nią kilka dni, bo jej się nie chce. Za to bez dokładnie zaplanowanego makijażu i przynajmniej pośpiesznego ułożenia włosów, z dormitorium nie wyjdzie. Jeśli chodzi o makijaż to zawsze ma narysowane kreski na górnych powiekach i przyciemnione dolne rzęsy. Bardzo często nie maluje górnych, bo a jak to – szkoda czasu. Przez kreski, nawet gdy te rzęsy są wymalowane nie widać dużej różnicy, więc na co dzień po prostu to sobie odpuszcza z lenistwa. Umiłowaniem darzy różowe, czerwone i bordowe szminki – jeśli nie ma akurat którejś na ustach, na pewno czeka w pogotowiu w torbie albo kieszeni.
    Sylwetka smukła, gibka, lekko umięśniona – zaleta gry w Quidditcha i ćwiczeń, którym się poddaje gdy o nich pamięta i jej się chce. Motywacje ma wysoką – nie cierpi tłuszczu na brzuchu, który jest jedyną częścią ciała o którą musi specjalnie dbać. Ma dobre warunki, raczej szybką przemianę materii, ale gdy przeholuje i wpadnie w ciąg opychania się niezdrowym jedzeniem, właśnie tam i w biuście (co jej akurat nie przeszkadza) widoczne są efekty. Może nieporażające, ale na tyle by została zmotywowana. Posiada raczej zgrabne wcięcie w talii, choć chciałaby by było większe – cóż nie można mieć wszystkiego, z reszty wymiarów jest naprawdę zadowolona.
    Co jeszcze? Ma podłużną bliznę na plecach, pamiątkę po zabiegu, który przeszła gdy miała 12 lat, jednak nie jest to fakt powszechnie znany. Paznokcie długich, smukłych palców zawsze wymalowane, choć czasem obdłubane, z nudów zwykła na lekcjach obdzierać z nich lakier, czyniąc z tego w swoim rodzaju rozrywkę. Niezbyt często nosi biżuterię, ubiera się raczej zgodnie z najnowszymi trendami, ale nie można nazwać ją ofiarą mody. Preferuje stonowane, często ciemne kolory oraz nieśmiertelne połączenie b&w, ponad jaskrawości. Lubi odsłaniać ciało, choć otwarcie nie przyznaje się do tego i mówi, że tak jej wygodnie, stąd natężenie krótkich spódnic i szortów w jej szafie. Bardzo lubi też ażurowe, czy koronkowe rzeczy, w każdym bądź razie lekko prześwitujące. Nie świeci metkami – bo to tandetne, ale jej ubrania kosztują tyle, że można by za nie wyżywić i wyposażyć wielodzietne rodziny. Lubi się wyróżniać strojem, ale wyznaje zasadę, że nic na siłę, nie zamierza robić z siebie straszydła. Mundurek? Może dyskretnie skróciła spódnicę o kilka centymetrów, że niby to urosła, ale poza tym jest stanowczo przepisowy. Czasem nosi okulary w grubych oprawkach, ma małą wadę wzroku, więc nie są jej bardzo potrzebne, ale lubi w nich chodzić, bo jak mówi, wizualnie dodają jej inteligencji i budzą pozytywne skojarzenia. Zazwyczaj otacza ją woń ekskluzywnych, słodkich perfum (innych zapachów nie lubi), chyba że – a jakże – i o nich zapomni.
    Ogólnie rzecz biorąc narzekać nie może, może to kwestia samoakceptacji, a może rzeczywiście po prostu urody – fakt faktem, w swojej skórze czuje się świetnie.

    E. Charakter

    1. Opis charakteru: Posiada stanowczo zbyt wysoką samoocenę, jednak jeśli chodzi o pewność siebie... tej trochę jej brakuje. Nadrabia za to lekkim pozerstwem, stara się by wszyscy uważali, że myśli o sobie jak najlepiej, a życia nie zamieniłaby na żadne inne. I trzeba przyznać, że jej to wychodzi. Egoistka, zawsze myśli o sobie i ewentualnie bliskich jej ludziach, reszta niezbyt się liczy. Czasem ciężko z nią wytrzymać, bo bywa bezkompromisowa. Lubi śmiać się z innych osób, niby w ramach żartów, jednak często przeholowuje. Ma bardzo wyczulony system obronny, sprowokowana, będzie starała się odegrać bez względu na koszta. Czasem broni się i tłumaczy, gdy nie ma takiej potrzeby, wyczuwając zagrożenie tam, gdzie go nie ma. Lubi być od czasu do czasu złośliwa oraz krytykować cały świat, kiedy ma zły humor. Jeśli chodzi o jej wartości są to: przyjaźń, pieniądze, niezależność. Bardzo ceni sobie przyjaciół, w końcu każdy chce mieć ludzi, którzy będą wspierali go choćby nie wiadomo co. Jeśli chodzi zaś o miłość – jest obrzydliwie nieromantyczna. Może i chciałaby się zakochać, ale na pewno nie w idiocie, który będzie latał za nią z kwiatkami i czytał jej wiersze do snu. Związek postrzega raczej jako partnerstwo, niźli poświęcanie wszystkiego i nie odstępowanie drugiej osoby na krok. Nie cierpi bycia kontrolowaną, więc jak tylko jakiś absztyfikant zadawał pytania „co teraz robisz?”, „gdzie idziesz?”, „z kim?” ze zbytnią częstotliwością, od razu dostawała gęsiej skórki i odruchu szybkiej ucieczki. Nie można mieć jej za złe, że jest materialistką, wychowała się w ociekającej bogactwem rodzinie, więc ciężko byłoby się jej odzwyczaić od wszystkich dogodności. Ma świadomość tego, jak bardzo w życiu liczy się pieniądz. Dlatego w wybieraniu przyszłej pracy kieruje się tym, by była interesująca i bardzo, bardzo opłacalna. Dlatego prawdopodobnie pójdzie w ślady ojca.
    Jest córeczką tatusia i poza macochą – jedyną kobietą w domu. Trzech braci sprawiło, że stała się rozpieszczona oraz wpłynęło na preferowanie towarzystwa męskiego ponad damskie. Poza niektórymi wyjątkami, z przedstawicielkami płci pięknej nie umie się dogadać. Faceci są prostsi, rzadko kiedy mają ukryte pobudki, dziwne, nieszczere zachowania. A przy tym ciężej ich urazić, kiedy egoistyczna strona Olivii daje o sobie znać.
    Po śmierci matki częściowo zamknęła się w sobie, stając się dziwną mieszanką introwertyka z ekstrawertykiem. Nienawidzi mówić o swoich poważnych uczuciach i o ile swoją radością chce podzielić się z całym światem (i zazwyczaj to robi), tak może ze dwie osoby widziały ją płaczącą. Nie ścierpiałaby myśli, że ktoś mógłby pomyśleć o niej, jak o słabej. Co jeszcze? Pomimo tego, że lubi przebywać sama w swoim towarzystwie i są dni, w których nikt nie odciągnie jej od łóżka i książki, zazwyczaj zależy jej na interakcjach z innymi ludźmi. Staje się w nich energetyczna, towarzyska, na siłę przełamuje pewne opory, wiążące się pewno z tą niepewnością, byle tylko nie było ich widać. Jednak ma też kilka wymagań, nie zdzierży porażającej tępoty, zbytniego przesłodzenia, mówienia stanowczo za głośno i popisujących się dziewczyn (tu na mężczyzn jakoś patrzy łagodniej). Kiedy kogoś nie lubi, to od początku do końca, bardzo rzadko zmienia zdanie, a denerwuje ją nawet sposób, w który dana osoba akcentuje sylaby lub trzyma pióro. Chętnie korzysta z różnych używek, kto tylko co zaproponuje i choć popala jedynie do alkoholu – zawsze ma przy sobie zapalniczkę. Chodzi z dumnie uniesioną głową i lubi niepewne sytuacje, przez co często pakuje się w kłopoty, bo nie chce przyjąć do świadomości, że może nie mieć racji. Jest osobą raczej rzucającą się w oczy, nie dla niej bycie szarą myszką, lubi mieć dużo znajomych, lubi być zauważalna.
    Działa impulsywnie, często najpierw mówi, potem myśli, nieraz zachowując się przez to nietaktownie i zrażając do siebie niektórych ludzi, czego później żałuje. Jednak zawsze stara się przekonywać samą siebie, że nie ma czego, przecież to nikt ważny.
    Dużo rzeczy traktuje bardzo ambicjonalnie, nie lubi gdy ktoś jest od niej lepszy, nie cierpi przegrywać. Niestety nigdy nie przekładało się to na jej oceny – nie lubiła się uczyć za wiele, jednak prześlizgiwała się ze stosunkowo niezłymi ocenami (to trzeba jej przyznać, jest naprawdę zdolna i inteligentna). Zmiana nastąpiła gdy do SUMów zostało nie za dużo czasu. Dziewczyna porzuciła większość imprez i spotkania towarzyskie po nocach, poświęcając się nauce. Wyszła z założenia, że lepiej zmarnować te dwa miesiące (tylko dwa, bo to jednak tylko SUMy) i później mieć możliwość kontynuowania nauki oraz dobrą pracę, niż dalej się bawić i pół życia cierpieć z powodu niewystarczających zarobków i bolącej ambicji. Nadeszła szósta klasa i rok obijania, a gdzieś w połowie siódmej włączył się jej ten sam tryb, obsesyjnie narastający, by w ciągu kilku miesięcy opanować materiał ze wszystkich lat. Jednak o egzaminy jest spokojna, o ile nie będą nie wiadomo jak trudne, czuje, że zda dobrze.
    Relaksuje się na różne sposoby, czyta dobre książki, chodzi na imprezy, długo gapi się w gwiazdy, przez dwie godziny układa włosy. Wszystko jest dobre, byle tylko się czymś zająć. Lubi czasem porozmawiać na poważne tematy, szczególnie nocami. Jednak wychodzi z założenia, że co za dużo to niezdrowo, rozważania o poetyce snu w zbyt dużych ilościach, mogłyby zaszkodzić na odbieranie świata. A jej jest dobrze z percepcją, którą posiada, nie chciałaby zmienić się w rozlazłego romantyka z głową w chmurach. Nie znosi tandety i kiczu, czasem jest na nie wyczulona, aż do przesady, może to wina tego, że jest odrobinę zmanierowana? Ma wybredny gust co do ubrań i jedzenia, co do filmów – obejrzy prawie każdy, ewentualnie będzie w trakcie niego strasznie narzekać. Otwarta na gatunki muzyczne i literackie, jednak miłością darzy fantastykę i klasykę literatury. Próbowała grać na gitarze, coś tam nawet potrafi, jednak to zajęcie nie było to dla niej, całkowicie rzuciła je po półtorej roku, wiedząc, że ćwiczenie mniej jak raz w tygodniu nie ma najmniejszego sensu. Śpiewa przeciętnie, za to bardzo dobrze tańczy – gdyby miała więcej czasu, pewno przerodziłoby się to w pasję. Kocha podróżować, ma cygańską duszę, gdy tylko jest wolne od szkoły, wyciąga znajomych, braci, ewentualnie ojca i rusza w podróż do kolejnego kraju, by zobaczyć miejsca, w których jeszcze nie była. Jak na razie nie próbowała podróżować sama, jakoś zawsze woli mieć kompana, może się boi, może nie lubi samotności na dłuższą metę, ale kto wie, może akurat po skończeniu szkoły spróbuje czegoś na własną rękę? W głębi duszy jest bardzo naiwna, przez co życie kilka razy dało jej w kość, dlatego zbudowała wokół siebie pewną grę pozorów i w bliskich relacjach stara trzymać się na dystans, by chronić i nie pokazywać tej części swojej osobowości.

    2. Ciekawostki:

    • Zainteresowania: wkurzanie ludzi, narzekanie, wpadanie w tarapaty, wybywanie do kolejnych krajów świata, próbowanie coraz to nowych zajęć i odkrywanie, że nie posiada do nich talentu, taniec, klasyka literatury, sporo alkoholu, rozwijanie znajomości i typowo babskie zajęcia typu przejmowanie się w co się ubrać, Quidditch
    • Ulubione: truskawkowa czekolada, słodkie perfumy, różowe wino półsłodkie, ciemne kolory, niezdrowe jedzenie, jej miotła
    • Inne: - nazwanie jej lekomanką byłoby znaczną przesadą, ale ma coś uczynione na punkcie pomagania sobie lekarstwami, potrafi brać bardzo mocne eliksiry, bo tylko zaczyna ją pobolewać głowa,
      - ma lekki lęk wysokości, a paradoksalnie nie umie odmówić sobie latania – stara się jedynie nie patrzeć w dół, co nawet zdaje egzamin, jednak lądowanie w jej wykonaniu jest zawsze zabawne,
      - stanowczo nie można nazwać jej sową, potrafi budzić się w godzinach 6-7, a czasem chce jej się spać już o 22,
      - uwielbia ten stan pomiędzy jawą a snem, kiedy powoli zasypia lub się budzi, ma wtedy masę bardzo dziwnych, a czasem produktywnych myśli.

    F. Przeszłość 
    Szczęśliwe dzieciństwo Olivii, dorastającej wraz z bratem w wielkiej posiadłości na przedmieściach Londynu, zostało zburzone, kiedy dziewczyna miała siedem lat. Śmierć matki przyszła nagle, bez ostrzeżenia i nie przyczyniła się do radosnego rozwoju dziecka. Olivka odsunęła się wtedy od wszystkiego, ojca, przyjaciół, stając się zamknięta w swoim świecie, do którego wpuszczała jedynie brata. Lata mijały, dzieci chodziły na terapię, Noah sobie jakoś poradził i wszystko wróciło do względnej normalności. Na dzieciach wciąż pozostawało piętno odciśnięte przez tamto tragiczne wydarzenie, ale odnalazły one z powrotem równowagę i szczęście w życiu. Po pięciu latach od wypadku w ich życiu pojawiły się trzy nowe osoby – macocha Gillian i dwóch przyrodnich braci. William szybko zaakceptował macochę i z braćmi utrzymywał poprawne stosunki. Gorzej było z Olivią, o ile z przyrodnim rodzeństwem szybko złapała dobry kontakt, o tyle nie mogła się zmusić do polubienia macochy. Wybawieniem okazał się Hogwart, nie musiała widywać jej zbyt często na oczy. Szkolne życie przebiegało przeciętnie, lekcje, znajomi, imprezy, SUMy zdała dobrze, a teraz jest w trakcie przygotowywania się do owutemów.


      Obecny czas to Nie Kwi 28, 2024 3:48 pm