Współczesny Hogwart

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Anne Regina Botwin

    Anne Botwin
    Anne Botwin


    Liczba postów : 155
    Płeć : Female

    Anne Regina Botwin Empty Anne Regina Botwin

    Pisanie by Anne Botwin Czw Cze 07, 2012 8:31 pm

    Anne Regina Botwin

    A. Dane personalne

    1. Imiona: Anne Regina
    2. Nazwisko: Botwin
    3. Data urodzenia: 27/05/1992
    4. Miejsce urodzenia: Peterhead, Aberdeenshire, Szkocja
    5. Miejsce zamieszkania: Londyn
    6. Czystość krwi: Półkrwi

    B. Więzy rodzinne

    1. Rodzina: Kiedy Archibald i Deòiridh poznali się pewnego wrześniowego popołudnia w jednym z edynburskich antykwariatów, ona była ambitną studentką psychologii, on dopiero rozpoczynał staż w Szpitalu Świętego Munga. Nie trafiła w nich strzała amora, nie zapałali do siebie miłością od pierwszego wejrzenia. Ich znajomość rozwijała się stopniowo – dniami, miesiącami, latami. Aż wreszcie nadszedł ten moment, w którym on przyklęknął przed nią na jednym kolanie i otworzył misternie zdobione pudełeczko, wewnątrz którego znajdował się pierścionek zaręczynowy. Jednakże w momencie, w którym kończą się bajki, zaczyna się prawdziwe życie, a to z reguły niewiele ma wspólnego ze szczęśliwym zakończeniem. Nie da się bowiem ukryć, iż żadna ze stron nie była ukontentowana tym związkiem. Mezalians jest zjawiskiem bez wątpienia zdumiewającym. Zwłaszcza, jeśli zarzucany jest obu stronom jednocześnie.
    Aby to wyjaśnić, należałoby cofnąć się jeszcze bardziej, zbadać nie skutki, a przyczyny. Przyjrzeć się środowisku albowiem to ono determinuje jednostkę.
    Archibald wywodzi się z magicznej klasy wyższej, a jego sędziwa już babka Hortensja uwielbia powtarzać, że w ich żyłach płynie błękitna krew. Nie ma jednak żadnych dowodów, potwierdzających prawdziwość tych słów, jednakże nikt dementować tego nie próbuje. Botwinowie od pokoleń należeli do tych rodzin, dla których czystość krwi wciąż odgrywała ogromną rolę, a małżeństwo jedynego syna z kobietą pochodzenia mugolskiego wydawało się jedynie ujmą na honorze.
    Gdyby natomiast chcieć przyjrzeć się uważniej drzewu genealogicznemu Deòiridh, należałoby zacząć od tego, iż przynależy do szkockiego klanu Forbesów. I na tej informacji również można by zakończyć. Krewni do tej pory nie mogą pogodzić się z tym, że ich perełka, mogąca poszczycić się tytułem szlacheckim, wyszła za (pozornie) nic nie znaczącego młodzieńca, o którym nikt nigdy nie słyszał.
    Państwo Botwin doczekali się trzech córek.
    Najstarsza – Aileen to główny powód zmartwień i kompleksów Anne. Zazdrości jej wszystkiego, począwszy od uwagi matki, niebywałej empatii, a skończywszy na złotych puklach i gładkiej skórze, nie zeszpeconej piegami. Obdarzona niebanalną urodą i charyzmą, zdaje się być stworzona do roli jeśli nie liderki, to przynajmniej tej popularnej.
    Najmłodsza, Avery, wciąż uczęszcza do Hogwartu. Pomimo młodego wieku, swoją wiedzą znacznie przewyższa wszystkich domowników razem wziętych – całe szczęście po piętnastu latach egzystowania z nią pod jednym dachem, wszyscy nauczyli się ignorować jej naukowe rozważania, albowiem noszenie przy sobie encyklopedii mogłoby być odrobinę kłopotliwe. Avery darzy miłością platoniczną młodego Luke'a Skywalkera i jest naczelną fanką twórczości pana Lucasa.
    Zgodnie z teorią, że najstarsze dziecko ma szansę zostać prezydentem, najmłodsze geniuszem, a środkowe całkowicie zapomniane, będąca drugą córką Botwinów, Anne szybko znalazła swoje miejsce w domowej hierarchii. Co wcale nie oznacza, że jest z niego zadowolona.

    2. Pokrewieństwo: -
    3. Status majątkowy: bogaty

    C. Kariera

    1. Ukończona szkoła: Hogwart, Slytherin
    2. Referencje zawodowe: Anne jest osobą upartą i choć w relacjach międzyludzkich jest to postrzegane jako wada, w przypadku pracy obraca się w zaletę. Napotykając na swej drodze niepowodzenia nie poddaje się, a brnie naprzód lub szuka innej drogi – zawsze jednak sumiennie wywiązuje się z tego, co sobie postanowi. Można zarzucić jej również niebywałą dokładność, czasami zakrawającą również o nadmierną dbałość o szczegóły. Z tego powodu, jej praca okazuje się bardziej wydajna.
    3. Wykonywany zawód: -
    4. Zarobki: -

    C1. Studia

    1. Wyniki owutemów:
    1. ZAKLĘCIA - O
    2. OBRONA PRZED CZARNĄ MAGIĄ - N
    3. TRANSMUTACJA - W
    4. ELIKSIRY - Z
    5. HISTORIA MAGII - T
    6. MUGOLOZNASTWO - T
    7. NUMEROLOGIA - N
    8. STAROŻYTNE RUNY - O

    2. Kierunek studiów: relacje międzymagiczne
    3. Rok studiów: I

    D. Wygląd

    1. Podstawowe informacje

    • Wzrost: 180 centymetrów
    • Budowa ciała: Nieproporcjonalna
    • Kolor oczu: Niebieski
    • Kolor włosów: Rudy
    • Cechy charakterystyczne: Brak

    2. Opis szczegółowy:
    Siedzi na parapecie okna, doszczętnie pochłonięta lekturą. Długie włosy, opadają w nieładzie na piegowate ramiona, plącząc się i zawijając dokładnie tam, gdzie chcą. Ogniście rude, stanowiące niegdyś przedmiot kpin rówieśników. Jednakże to nie czyni ich wyjątkowymi, wręcz przeciwnie – gdyby nie chrząknęła, mało subtelnie dając ci do zrozumienia, że zastawiasz jej światło, nawet byś jej nie dostrzegł. Czy chcesz czy nie, zapada ci w pamięć, jednakże nie na tyle głęboko, byś prozaicznie nie zakrył jej stertami obowiązków i milionem innych osób, których osobowość wydaje się znacznie bardziej interesująca. Dopiero teraz zdajesz sobie sprawę, że ją znasz. Wszak każdego dnia przemyka się tuż przed twoim nosem, prowadzące te moralizujące monologi podczas związywania włosów w koński ogon lub ciasnego warkocza. Przyglądasz się uważniej i nagle dostrzegasz parę bystrych, błękitnych oczu, miarowo wodzących po tekście. Bez większego trudu widzisz w nich typowe dla ich właścicielki bezpodstawną butę i niepokorność. Osadzone są na podłużnej twarzy, zakończonej trójkątnym podbródkiem. Choć nie szpeci jej trądzik młodzieńczy, nie możesz nie zauważyć nieznacznie odznaczających się piegów, asymetrycznie rozsianych po wysokim czole, szpiczastym nosku i rumianych policzkach. Lustrujesz wzrokiem jej sylwetkę. Nic szczególnego, prawda? Jest szczupła, jak zdecydowana większość dziewcząt w jej wieku, a pod luźną tuniką nawet nie możesz dostrzec zarysu sylwetki. Może dlatego, że wcale jej nie ma? W końcu matka natura poskąpiła Anne okrągłych bioder, talii osy czy obfitego biustu. Tego ostatniego szczególnie. Widzisz typowo chłopięcą figurę, a to wrażenie dodatkowo potęguje jej strój. Owszem, będące nieodłącznym elementem jej stroju getry, w różnych wzorach czy kolorach podkreślają całkiem zgrabne nogi, jednakże narzucona na ramiona przydługa tunika i skórzana kurtka, wymiennie będąca ogromnym i długim, ale za to ciepłym swetrem, sprawiają, iż dziewczę to ginie w fałdach materiału. Próżno wyczekiwać, aż założy spódnicę – tę część garderoby oddała przesłodkiej Aileen, która w zwiewnych kobiecych fatałaszkach prezentuje się o wiele lepiej. Szczupła noga, obuta w wygodne czółenka zwisa swobodnie z parapetu i kołysze się w rytm melodii, znanej jedynie Botwin. Do twych nozdrzy dociera zapach czarnej kawy, zmieszany z drażniącym dymem papierosowym oraz subtelną nutą truskawek. Pełne usta w naturalnym herbacianym odcieniu nawet nie drgną, podczas gdy szczupłe palce przewracają kolejne strony. Jednakże, gdy odkrywa, że wciąż tu jesteś, rude brwi unoszą się nieznacznie do góry. Zniesmaczona zeskakuje z parapetu i dopiero teraz zauważasz, jak wysoką osobą jest. Wszak pełne metr osiemdziesiąt rzadko kiedy można spotkać wśród płci pięknej. „Gdybyś miał zapłacić mi knuta za każdą minutę przyglądania się, już byłbyś mi winny Ognistą” mówi zachrypniętym głosem, obrzuca cię lekceważącym spojrzeniem i odchodzi leniwym krokiem. Ty również wracasz do swych zajęć. Przez chwilę starasz się powiązać jej twarz z imieniem i kiedy wreszcie ci się to udaje, zaczynasz się zastanawiać, jak tak przeciętna i pozbawiona dziewczęcego uroku osoba, może zachowywać się w taki sposób. Dochodzisz do wniosku, że jest na swój sposób pociągająca, choć przymiotnik piękna zupełnie do niej nie pasuje. Idziesz dalej i zapominasz o niej. Przypomnisz sobie dopiero wtedy, kiedy przypadkiem potrącisz ją podczas śniadania, wyleje ci czarną kawę i urządzi z tego powodu karczemną awanturę.


    E. Charakter

    1. Opis charakteru: Wytęż pamięć, przypomnij sobie. Pamiętasz? Pierwszy września, peron 9 i ¾. Słyszysz gwizd lokomotywy, sugerujący iż pociąg przygotowuje się do odjazdu. Rozglądasz się dookoła i twój wzrok pada na nią. Zdaje się płynąć nad ziemią, kroki stawiając tak lekko, że nawet tego nie zauważasz – sześcioletnia szkoła baletowa zbiera swoje żniwa, nieprawdaż? Jasne pukle opadają na śniade ramiona, a perfekcyjna twarzyczka rozjaśnia się w promiennym uśmiechu. Zatrzymujesz się na chwilę, by przyjrzeć się jej bliżej. Wydaje się urodzoną liderką, każdy jej gest wypełniony jest niebywałą charyzmą, jednakże podświadomie wiesz, że nie masz do czynienia z kolejną rozpieszczoną pannicą z dobrego domu. Ta zwróci na ciebie uwagę, posłuży dobrym słowem czy wyciągnie pomocną dłoń. Dobrze, zauważyłeś Aileen. Teraz przypatrz się uważniej – widzisz tą niepozorną istotkę, kroczącą za nią i zupełnie ginącą w jej blasku? To właśnie Anne.
    Nieposkromiona złośnica. Zagorzała feministka. Na śniadanie łamie konwenanse, podczas obiadu prowadzi moralizatorskie monologi dotyczące równouprawnienia, a kolację zapija kawą. Nie pozwala się karmić wyższymi ideami, nie wierzy w żadne szumne cele. Żyje chwilą, robiąc to, na co ma ochotę, nie przejmując się reakcją otoczenia. Nic dziwnego - osiągnęła niekwestionowane mistrzostwo w dewiacji, a kluczową rolę w jej życiu odgrywa bunt, w różnych postaciach. Pierwszym słowem, jakie wypowiedziała było „nie chcę” i ku rozpaczy rodziny, ta postawa nie minęła jej z wiekiem. Wręcz przeciwnie – podsycana nieustannym spychaniem jej z piedestału na rzecz Aileen, rozrosła się do niemożebnych rozmiarów. Już dawno przybrała maskę wrogości, która paradoksalnie daje jej poczucie bezpieczeństwa. Wbrew pozorom, jej zachowanie ma uzasadnienie psychologiczne – nauczona doświadczeniem, że nigdy nie dorówna starszej siostrze, postanowiła porzucić próby dążenia do ideału, skupiając się na odpychającym zachowaniu. Zupełnie nie przejmuje się swoją aspołecznością, a wręcz przeciwnie. Kiedy spogląda z typowym dla siebie dystansem na skorumpowane pruderią społeczeństwo, dostrzega własną wyższość nad szarym motłochem i kontynuuje wędrówkę własną, niewydeptaną ścieżką.
    Patrzysz na nią i zazdrościsz jej umiejętności życia chwilą. Jest tym, kim ty chciałbyś być – beztroską, uwolnioną od zagadnień egzystencji wolną duszyczką, dla której liczy się tylko to, co doczesne. Wszak wszystko przemija, a z życia należy czerpać tyle, ile się da. Jedyna granica, jaka ją obowiązuje to ta, którą postawi sobie sama. Nie zauważasz jednak, że Anne stała się niewolnicą własnej hedonistycznej ideologii, zamkniętą w więzieniu, które sama sobie stworzyła. Postawiona przed rzeczywistością zaczyna czuć się bezsilna i ucieka w to co łatwe, przyjemne i nieskomplikowane. Mocno rozciąga granicę możliwych wyborów, brak celu w życiu przysłaniając zaspokajaniem swoich apetytów. Wciąż próbuje czegoś nowego, zupełnie nie przejmuje się konsekwencjami, jakie może to za sobą ciągnąć. Konsumuje własne życie, bez zbędnej analizy czy bezcelowych prób uporządkowania go.
    Nie wierzy w szumne wartości, takie jak miłość czy przyjaźń. Podczas gdy ta pierwsza jest dla niej pruderyjnym wytłumaczeniem pożądania ciała, ta druga wydaje się być banalną próbą wyzysku kogoś innego. Nie zna znaczenia słowa szczerość, nie potrafi dzielić się swoimi uczuciami czy też w skrajnych przypadkach problemami z kimś innym. Wszystko dusi w sobie, przez co nader często wpada w melancholijny, a wręcz depresyjno-defetyczny nastrój. I tu właśnie zaczyna się błędne koło.
    Zawsze dostrzeże dziurę w całym, potrafi prowadzić godzinne konwersacje ze samą sobą, bazujące wokół jednej myśli i wychodzi z założenia, że przecież mogło być lepiej. Żyje paradoksem, oddycha tablicą Mendelejewa, zawartą w papierosowym dymie. Indywidualizm stał się zarówno jej błogosławieństwem, jak i przekleństwem.
    Umiłowała sobie grę na klarnecie. Gdy uczęszczała do Hogwartu posiadała nieznośny zwyczaj przywożenia owego instrumentu do zamku i ćwiczenia przynajmniej godzinę dziennie, nie zważając na narzekania współlokatorek. Lubi wypić, niestety matka natura poskąpiła jej mocnej głowy – upija się bardzo szybko, kolokwialnie mówiąc urywa jej się film i najczęściej wyczynia głupoty, o których potem nie pamięta.
    Anne jada jedynie pieczywo z masłem, ciastka, frytki i naleśniki. Zieleniny, warzyw, i mięsa nie tknie nawet widelcem, a od samego zapachu pieczeni dostaje mdłości.
    Dzika i przeważnie beztroska. Egzystująca we własnym, hedonistycznym świecie, pełnym kontrastów. Nigdy jej nie poznasz, nie dowiesz się jaka jest naprawdę? Wiesz dlaczego? Bo ona sama jeszcze tego nie odkryła.

    2. Ciekawostki:

    • Zainteresowania: Bunt maści wszelakiej
    • Ulubione: Gra na klarnecie
    • Inne: Nie jest dobrą towarzyszką w restauracji

    F. Przeszłość
    Właściwie można by zacząć od „dawno, dawno temu w odległym królestwie”, ale po co już na wstępie hiperbolizować? Wystarczy cofnąć się o dwadzieścia lat i przenieść do Wielkiej Brytanii, która przecież wcale nie znajduje się aż tak daleko. Królową ma, więc królestwu dajmy spokój. Anne przyszła na świat w jednym ze znajdujących się na terenie Peterhead szpitali, jako drugie dziecko państwa Botwin. Właściwie, narodziny były najważniejszym wydarzeniem w jej życiu, gdyż nic co później zrobiła nie przyciągnęło tak wielkiej uwagi rodziny. Pierwsze słowo („nie chcę”) zostało uznane za żart, ucząc się chodzić zupełnie przypadkowo potłukła większość rodzinnej zastawy porcelanowej, a gdy w wieku lat jedenastu okazało się, że jest czarownicą, wszyscy przyjęli to wręcz ze stoickim spokojem – najwyraźniej cały entuzjazm zużyli na hołdowanie otrzymanemu rok wcześniej listowi starszej siostry. Wyniki jej egzaminów nie powaliły nikogo na kolana, decyzja o podjęciu studium została zbyta machnięciem ręki.


      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pon Maj 06, 2024 11:03 pm