Współczesny Hogwart

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Eleonore Treays

    Ellie Treays
    Ellie Treays


    Liczba postów : 64
    Płeć : Female

    Eleonore Treays Empty Eleonore Treays

    Pisanie by Ellie Treays Nie Cze 23, 2013 8:22 pm

    Eleonore Jessica Treays

    A. Dane personalne

    1. Imiona: Eleonore Jessica
    2. Nazwisko: Treays
    3. Data urodzenia: 30.06.1995
    4. Miejsce urodzenia: Londyn
    5. Miejsce zamieszkania: Londyn, Knightsbridge
    6. Czystość krwi: podobno 5/6
    7. Teleportacja: tak

    B. Więzy rodzinne

    1. Rodzina:
    Moja historia rodzinna jest bardzo skomplikowana. Zacznijmy od tego, że nie mam mamusi. Dlaczego? Zapewne los tak chciał, no i panie z sierocińca też. Kilka dni po przyjściu na świat, kobieta, którą można nazwać moją matką oddała mnie do domu dziecka. Nie wiem dlaczego. Może była zbyt biedna, może mnie nie chciała? A może po prostu była za młoda i się przestraszyła takiej odpowiedzialności? Teraz jest to nieważne, ponieważ kiedy miałam niespełna rok zgłosili się do tego, jakże przyjaznego, miejsca dwaj panowie – Adam i Evan. Wyróżniali się spośród tłumu nieprzeciętną urodą i eleganckim ubiorem. Kiedy powiedzieli, że chcą adoptować dziecko, najlepiej dziewczynkę, pani dyrektor posłała po mnie. Płacząc i próbując zrozumieć o co chodzi byłam niesiona przez jakąś panią do pokoju, w którym nigdy nie byłam.
    Okazało się, że ci dwaj panowie będą moimi nowymi tatusiami, a do tego czarodziejami tak jak i ja. Nie rozumiałam tego wtedy, ale teraz jestem im za to wszystko bardzo wdzięczna. Uratowali mnie przed straconą przyszłością i kiepskim towarzystwem.
    Adam – pierwszy z tatusiów pracuje jako wzięty psycholog, jest młodym mężczyzną i cała swoją energię poświęca pacjentom, a potem rodzinie. Kocha swojego partnera – Evana. Drugi z moich tatusiów jest pisarzem. Jego książki są chętnie drukowane i rozchodzą się jak świeże bułeczki. Pisze powieści kryminalne, a Adam pomaga mu dopracowywać portrety psychologiczne bohaterów. Mogą tak spędzić wiele wieczorów.
    Okazało się, że mam przyszywane rodzeństwo, Jamie’ego. Teraz ma dwadzieścia lat i studiuje. Dlatego też nie widujemy się tak często jak kiedyś. Jest moim najlepszym przyjacielem. Zawsze mi powtarzał, że mam w siebie wierzyć i to, że kiedyś byłam w sierocińcu nie może mieć wpływu na to, jaka jestem teraz. To głównie dzięki niemu jestem jaka jestem.
    Po trzech latach od mojego ‘ponownego przyjścia na świat’ tatusiowie przygarnęli jeszcze jedno dziecko, a mianowicie dziewczynkę o imieniu Hayley. Miała wtedy półtora roku i naprawdę była rozkosznym bobaskiem. Mimo, że nasza rodzina jest magiczna, to ona wybrała inne życie, to poza światem samoistnie ruszających się rzeczy. Stwierdziła, że to nie dla niej. Mimo wszystko mamy dość dobry kontakt. Czasem poplotkujemy na temat chłopaków, ciuchów i innych mało ważnych rzeczy.
    Mam bardzo szczęśliwą rodzinę. Od lat mieszkamy w Londynie w dzielnicy Knightsbridge. Adam i Evan mają tam spory apartament, każde z nas ma swój własny pokój, a do tego jeszcze tatusiowe zrobili nam pokój zabaw z salą kinową. Dbają o nas lepiej, niż niejedno ‘normalne’ małżeństwo.
    2. Pokrewieństwo:
    3. Status majątkowy: bardzo bogaty

    C. Szkoła

    1. Rok nauki: VI
    2. Dom: Hufflepuff
    3. Przedmioty: zielarstwo, eliksiry, transmutacja, zaklęcia, ONMS, historia magii

    D. Wygląd

    1. Podstawowe informacje

    • Wzrost: 168 cm
    • Budowa ciała: chudzielec
    • Kolor oczu: szaro-niebieski
    • Kolor włosów: rudy
    • Cechy charakterystyczne: rude włosy, duże okulary na nosie


    2. Opis szczegółowy:
    Według mnie jestem przeciętną dziewczyną, która ubiera się w to, co ma w szafie. Dla innych podobno nie. Zacznijmy jednak od mojego punktu widzenia. Od kiedy tylko pamiętam nie interesowała mnie moda. Nie, nie jestem fashion victim. I szczerze powiedziawszy cieszy mnie, napawa mnie to dumą, że nie padłam ofiarą tego potwornego świata. Zazwyczaj zakładam to, co jest czyste i po prostu wisi w szafie. To, że umiem mniej więcej dobrać kolory do siebie i mam jakieś poczucie estetyki nie jest niczym nadzwyczajnym, chyba każda istota płci żeńskiej ma to w sobie. To jest taki nasz talent.
    Modelką nigdy nie zostanę, bo jestem za niska, ale tu muszę zauważyć, że nie jestem też liliputem. Mój wzrost jest w sam raz. Mogę nosić wysokie obcasy, ale tego nie robię, bo jestem jeszcze za młoda, a dbam o swój kręgosłup. Nie chcę na starość mieć krzywych nóg, bo jako szesnastolatka chciałam się poczuć doroślej i wcisnęłam moją małą stópkę w przyciasne buty, które miały dziesięciocentymetrowe obcasy.
    Uwielbiam jeść, ale nie jestem gruba, zawdzięczam to dobrej przemianie materii. Mój tata Evan się śmieje, że zjadam połowę zapasów z lodówki. Moja pasja nie przeszkadza mi jednak w uprawianiu sportu. Uwielbiam biegać i pływać. Kiedy mam wakacje i jestem w domu, wtedy zawsze z drugim tatusiem – Adamem, wychodzimy biegać codziennie rano. A potem jeszcze zabiera mnie na basen, bo sam też jest amatorem sportów. Dlatego też, nie mam problemu z sylwetką. Dodatkowo, lubię korzystać z siłowni, która znajduje się w budynku.
    Pierwsze, co się zauważa, kiedy się mnie mija, to włosy. Burza rudych włosów, które przykrywają nieco moje czoło. Staram się z nimi walczyć, wiążę je, plotę warkocze, ale to nic nie pomaga. Jedynie moje duże okulary trochę zatrzymują fale czerwonych włosów. Jak już wspomniałam, na moim nosie zazwyczaj znajdują się wielkie czarne okulary. Nie mam wielkiej wady, ale od kiedy pamiętam je nosiłam i ciężko mi się odzwyczaić. Co prawda mam w szufladzie przy łóżku soczewki i noszę je od czasu do czasu, ale nie zmienia to faktu, iż moje ‘oksy’ nadal są przy łasce.
    Często słyszę, że mam ładny uśmiech. Szczerze powiedziawszy nie wiem, co w nim takiego wspaniałego, ale nie będę się sprzeciwiać. Lubię się uśmiechać, choć nie nadużywam tego. Zachowuję się odpowiednio do danej sytuacji. W końcu nie wybuchnę śmiechem, kiedy ktoś obok mnie płacze.

    E. Charakter

    1. Opis charakteru:
    Jestem spokojnym człowiekiem, co nie wadzi nikomu. Myślę, że to najbardziej trafne określenie. Zawsze zachowuję zimną krew, nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach. Można to nazwać stoickim spokojem. Nie denerwuję się łatwo, ale kiedy ktoś przesadzi potrafię dobitnie powiedzieć co sądzę o danej sytuacji, lub osobie.
    Co więcej, moją cechą dominującą jest tolerancja. Śmiem twierdzić, że wpajano mi ją do kiedy byłam mała, a powodem było wychowanie w domu taki, a nie innym. Siłą rzeczy byłam w stanie zrozumieć więcej, niż inni ludzie. Mogłam obserwować na co dzień to, co inni uważali za coś nienormalnego. Miłość jaką obdarzyli mnie i moje rodzeństwo jest czymś pięknym, a do tego sposób, w jaki się do siebie odnoszą Adam i Evan jest naprawdę czymś magicznym. Nawet te normalne pary mają z tym problem. Poza tym czyż miłość nie bywa ślepa?
    Uczciwość jest dla mnie czymś bardzo ważnym. Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek mnie okłamał. Ciężko u mnie z przebaczaniem takich występków jak właśnie kłamstwo. Zawsze mówię prawdę, chociażby była bolesna. Takie bywa życie. Ja musiałam przejść przez porzucenie przez własną matkę, więc inni mogą przyjąć do wiadomości nie zdany egzamin czy rzucenie przez chłopaka/dziewczynę. Ich świat się nie zawali.
    Potrafię żartować, ale na co dzień jestem osobą poważną. Jeśli mam coś zrobić, to robię to od razu i dokładnie. Nie lubię, kiedy ludzie współpracujący ze mną robią sobie żarty z projektów, a tym samym obijają się. Tak, jestem pracowita i doceniam osoby, które potrafią się spiąć i zrobić coś szybko i sprawnie. Nienawidzę leni i olewania mnie. Kiedy ktoś ignoruje to, co do niego mówię, po prostu robię projekt, lub zadanie sama, a osoba zostanie na lodzie, ponieważ nie zamierzam się dzielić moim wkładem z kimś, kto nawet nie kiwnął palcem. Co nie oznacza, że nie jestem koleżeńska, co to, to nie. Jednakowoż wszystko ma swoje granice.
    Lubię ludzi, nie zaprzeczę. Zawsze każdemu pomogę, jeśli tylko mam czas i środki. Pozytywem jest, iż jestem bardzo cierpliwą osobą, więc jeśli kogoś uczę, to potrafię spędzić dużo czasu tłumacząc komuś jedno zagadnienie. Nie odwrócę się do nikogo plecami, chyba, że ktoś naprawdę na to zasłuży, ale musiałby się sporo napracować. Generalnie jest przyjazną osobą i da się lubić.
    Jeśli już kogoś zacznę traktować jak przyjaciela, to nie pozbędzie się mnie tak łatwo, o nie! Będę się tym kimś opiekować, w miarę możliwości, i martwić o niego. Zrobię wszystko, aby pomóc moim przyjaciołom. Nawet wpakuję się w kłopoty, od których w normalnych warunkach stronię.
    Czasem przychodzą takie dni, kiedy wolę zostać sama ze swoim dziennikiem i napisać jakiś esej, albo kolejny wiersz. Odpręża mnie to. Zakładam słuchawki i nie istnieję dla tego świata. Zapominam zupełnie o problemach i oddaję się swoim pasjom. Pokonać problemy pomaga mi także sport. Kiedy się denerwuję wolę wyjść biegać, niż na kogoś krzyczeć, to nie w moim stylu. Po przebiegnięciu kilometra, lub też dwóch uspokajam się i zaczynam zupełnie inaczej myśleć i sytuacji. Nawet czasem potrafię przyznać się do błędu.

    2. Ciekawostki:

    • Zainteresowania: Lubię musicale, i tak jak mój brat interesuję się muzyką. Sama gram na gitarze i fortepianie. Do tego miałam lekcje śpiewu.
    • Ulubione: Balet, sport, książki Evana i ogólnie literatura, a do tego zabawa i jedzenie.
    • Inne: Pisuję wiersze, ale nikt nigdy ich nie widział. Swoje eseje zostawiam Evanowi, a on je czyta i ocenia. W ten sposób rozwijam swoją pasję. Czasem też zmuszam tatusiów, żeby ze mną pośpiewali, ponieważ sprawia to przyjemność zarówno mi, jak i im.


    F. Przeszłość  
    Wszystko zaczęło się czwartego lipca roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego piątego. Kobieta, która mnie urodziła zaniosła mnie do londyńskiego domu dziecka. Nic więcej nie wiem, bo moja tak zwana matka się nie przedstawiła, nie podała też powodu, dla którego mnie porzuciła. Widocznie los tak chciał. Nie żałuję, ona też nie powinna. Znalazłam kochających rodziców i wspaniałe rodzeństwo, a może to oni znaleźli mnie?
    Spędziłam w sierocińcu prawie rok, i wtedy to pojawili się moi wybawiciele – Adam i Evan. Adoptowali mnie i zabrali do lepszego świata. Nauczyli co to miłość. Stworzyli mi dom pełen miłości, tak naprawdę nie tylko mi, bo uratowali także Jakiego, którego nazywam moim bratem, a także Hayley, która stała się moją siostrą. To wszystko sprawiło, że czuję się jak jednostka uprzywilejowana. Bo los obdarował mnie tak wspaniałymi ludźmi.
    Lata mijały mi spokojnie, wychowywałam się w londyńskiej dzielnicy Knightsbridge i niczego mi nie brakowało. Pewnego dnia dostałam list z Hogwartu, taki sam jaki dostał Jamie i moja przygoda z nauką magii się zaczęła. Teraz jestem już na etapie końcowym edukacji, bo w końcu to już szósty rok! Niemniej jednak zamierzam kontynuować naukę i pójść na studia.  

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Sob Kwi 27, 2024 8:44 pm