Współczesny Hogwart

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


    Jacob Candrot

    Jacob Candrot
    Jacob Candrot
    Administrator


    Liczba postów : 446
    Płeć : Male

    Jacob Candrot Empty Jacob Candrot

    Pisanie by Jacob Candrot Nie Cze 03, 2012 3:59 pm

    Jacob Candrot

    A. Dane personalne

    1. Imiona: Jacob
    2. Nazwisko: Candrot
    3. Data urodzenia: 12 lutego 1983
    4. Miejsce urodzenia: Moville, Irlandia
    5. Miejsce zamieszkania: Londyn, Wielka Brytania; zwyczajna kawalerka niedaleko centrum, trochę zapuszczona, ale Jacob nie przyjmuje zbyt często gości, więc jest mu to wybaczone.
    6. Czystość krwi: czysta

    B. Więzy rodzinne

    1. Rodzina: składa się, rzecz jasna, z dwójki rodziców i do tego dochodzi jeszcze młodsza siostra, która odkąd tylko zaczęła mówić, lubiła zwracać ludziom głowę milionem pytań i ogólnie byciem upierdliwą. Żeby jednak nie było zbyt nudno, od zawsze przez dom przewijało się liczne kuzynostwo i oczywiście od groma ciotek oraz wujków. Nigdy nie było upragnionego spokoju! Ale przynajmniej nikt się nigdy nie nudził. Skupiając się jednak na najbliższej rodzinie, należy skupić się najbardziej na małym oczku w głowie Jacoba, czyli jego ukochanej siostrze. Grace urodziła się niedługo przed tym, jak chłopak poszedł do ostatniej klasy w Hogwarcie i było to dla niego takim zaskoczeniem, że będąc w szkole wciąż nie mógł uwierzyć, że w domu czekało na niego jakieś małe i śmierdzące coś. Potem jednak , kiedy zobaczył ją podczas świąt, od razu się w niej zakochał i postanowił bronić ją przed całym złem tego świata. Tak naprawdę to tylko Grace jest wystarczająco dobrym powodem, by odwiedzać dom rodzinny, z rodzicami odkąd Jacob skończył szkołę, nie dogadywał się najlepiej. Philip oraz Bridget Candrot od zawsze byli bardzo zaborczy i bardzo zależało im, żeby ich jedyny syn skończył szkołę z najwyższymi możliwymi wynikami, dzięki czemu zdobyłby świetną i dobrze płatną pracę (najlepiej w Ministerstwie Magii, jak oni). Oczywiście do tego miała dojść również jak najszybciej żona i najlepiej trójka wnucząt, żeby przedłużyć nazwisko (ku swojemu nieszczęściu, w swoim pokoleniu był jedynym osobnikiem płci męskiej o nazwisku Candrot). Jacob miał inne plany na życie, więc wyprowadził się z domu i zamieszkał w Londynie, na przekór rodzicom, którzy bardzo nie lubią Anglików i ich wielkiej, wspaniałej stolicy. Do rodzinnego miasta, Kinsale (bo z Moville wyprowadzili się, kiedy Jacob miał sześć lat), wraca tylko dla wyżej wspomnianej siostry oraz do mieszkających po drugiej stronie mieściny wuja Michaela i ciotki Kathleen, z którymi zawsze miał świetny kontakt.
    2. Pokrewieństwo: Aisling Candrot – kuzynka
    3. Status majątkowy: powyżej przeciętnej

    C. Kariera

    1. Ukończona szkoła: Hogwart (Slytherin)
    2. Referencje zawodowe: Jacob jest posiadaczem olbrzymiej charyzmy, więc cokolwiek by nie robił i jak wyglądał, przekonuje do siebie wszystkich wokół, co za tym idzie – również pracodawców. A pracodawcy, w szczególności tacy, którzy dają pracę w radiu, lubią osoby charyzmatyczne, które wręcz magnetycznie działają na słuchaczy. Jacob swoją radiową karierę zaczął od razu po skończeniu szkoły, ale nigdy nie zostawał w żadnym studiu radiowym wyjątkowo długo, by się przyzwyczaić. Albo przyzwyczaić do siebie ludzi. Po prostu zdobywa doświadczenie, a przy okazji sprawdza, co stoi na rynku radiowym wysoko, co nisko, co podoba się słuchaczom, a co nie. W końcu w najbliższej przyszłości planuje zorganizować swoją własną stację radiową.
    Kiedyś myślał o karierze kabareciarza, ale uznał, że krytyka jest znacznie zabawniejszym zajęciem.
    3. Wykonywany zawód: dyrektor radia
    4. Zarobki: wysokie

    D. Wygląd

    1. Podstawowe informacje

    • Wzrost: 189 cm
    • Budowa ciała: jest chudy, trochę aż za bardzo
    • Kolor oczu: zielone
    • Kolor włosów: ciemny blond
    • Cechy charakterystyczne: tygodniowy zarost, pogniecione koszule i ogólnie wygląd lumpa spod monopolowego

    2. Opis szczegółowy: Ciężko Jacoba zdefiniować w kilku słowach. Aparycją nie przypomina Adonisa ani nikogo w tym guście – jest z pewnością zbyt chudy i mało umięśniony. Ciężko też powiedzieć, że jest przystojny, wręcz wiele osób powie, że nie jest w ogóle atrakcyjny. Kiedy jednak dochodzi do rozmowy z Jacobem, bardzo łatwo zapomnieć o wielu mankamentach jego urody. Nie można zaprzeczyć, że jest wysoki, a przy tym zdecydowanie zbyt chudy, tak jakby nie widział siłowni, ale i jedzenia od wielu lat. Wbrew pozorom, żołądek ma dość obszerny, więc potrafi wchłonąć całkiem spore ilości jedzenia na raz. Z fryzjerem też się prawdopodobnie dość dawno nie widział, bo włosy ma nierówno przystrzyżone i stanowczo zbyt długie jak na szanującego się młodego mężczyznę. Nosi je jednak z dumą, tak samo jak i tygodniowy zarost. Na pierwszy rzut oka, kiedy jeszcze ubierze jakieś wygniecione ubrania wygląda jak lump spod monopolowego, ale on sam się tym specjalnie nie przejmuje. Czasem nawet sobie z tego żartuje. Gorzej, kiedy nie chcą go wpuścić na jakąś imprezę, bo ma zdezelowane trampki, które pamiętały jeszcze szkolne czasy. Czasem można pomyśleć, że przypomina trochę stylem ubierania się i ogólnie zachowaniem, podstarzałą gwiazdę punk rocka. Nawet tak jak większość z nich, nie ma w ogóle talentu wokalnego, a jak do tego dochodzi przepity zachrypły głos, to tylko stanąć na Pokątnej i zbijać kokosy.
    Prawdopodobnie jedyne, co dodaje mu, a nie odejmuje, urody, to jego oczy koloru soczystej zieleni. Bardzo się nimi chlubi, bo naprawdę, która powstrzymuje go przed niechętnym pomrukiem, kiedy rano patrzy w lustro. Co prawda te pomruki i tak się zdarzają, w szczególności, kiedy pod oczami pojawiają się wory, a zarost przypomina krasnoludzką brodę, ale to wyjątkowe sytuacje. Blond włosy, kiedy już są zbyt długie, a nie ma nikogo, kto mógłby je podciąć (z fryzjerami się w końcu nie widuje), związuje z tyłu w kitkę, co tyle dodatkowo sprawia, że wygląda na zapuszczonego i zaniedbanego. Można by pomyśleć, że się przepracowuje, ale to nic bardziej mylnego.
    Odświętnie ubierze coś, co sprawia, że jest nie do poznania, ale zazwyczaj chodzi w znoszonej już skórzanej kurtce, wymiętolonych koszulach i dżinsach, które – o dziwo – zazwyczaj są w całkiem niezłym stanie. To wszystko jest najprawdopodobniej spowodowane brakiem kobiecej ręki, która mogłaby mu wyprasować koszulę czy w ogóle porządnie ubrać.

    E. Charakter

    1. Opis charakteru: Nie trudno przewidzieć, jaki jest osobnik, który wygląda tak jak Jacob. Na myśl od razu nasuwają się słowa: ekscentryczny, roztrzepany o bardzo chaotycznym usposobieniu, i są to słowa bardzo trafnie opisujące Jacoba. Nigdy nie stara się podporządkować jakimkolwiek normom ani w kwestii wygląd, ani zachowania. Już jako dziecko był dość kontrowersyjny i doprowadzał rodziców do bólu głowy. Odkąd zaczął samodzielnie myśleć był bardzo ciekawy świata i zawsze chodził własnymi ścieżkami. Kiedy rodzice nie potrafili odpowiedzieć na jakieś pytanie, szukał odpowiedzi na własną rękę, zaczepiał sąsiadów czy przypadkowych przechodniów. Czasem nawet sięgał po jakąś książkę, ale rzadko miał cierpliwość, by przeczytać ją dokładnie. Zazwyczaj chciał odpowiedzi tu i teraz i, ku nieszczęściu otoczenia, nie wyrósł z tego. Stał się jednak dzięki temu samodzielny, co nie raz pomaga mu w życiu.
    Nigdy również nie brakuje mu pewności siebie, nawet, kiedy to, co robi jest z góry spisane na porażkę. Kiedy już sobie coś postanowi w głowie – dąży do celu, czasem też po trupach, ale wtedy nie sprawia mu to zbytniej satysfakcji. Nie jest może typem, którego bardzo przejmują inni ludzie, jednak nie przepada za specjalnym utrudnianiem im życia swoim kosztem. Na pewno nie życzy nikomu źle, no, przynajmniej większości, bo jak ktoś mu podpadnie, to nie ma litości.
    Ma dość anarchistyczne poglądy, mimo że samą ideę anarchizmu uważa za trochę przereklamowaną i przesadzoną (w końcu kocha swoją Irlandię taką, jaka jest! Ale tylko Irlandię). Nie trawi jednak polityków ani, tym bardziej, ludzkiej potrzeby dążenia do władzy. Brzydzi się wyścigiem szczurów, co po skończeniu szkoły poskutkowało odsunięciem się od rodziców, którzy chcieli go w taki wyścig wciągnąć siłą. Można pomyśleć, że po prostu lubi robić na przekór ludziom, ale to głęboko zakorzeniona niechęć do wszelkich instytucji. Mimo swoich dość radykalnych poglądów i tego, że mówi o nich otarcie, również podczas audycji radiowych, nigdy nie stara się ich nikomu narzucić. W końcu przeciwko samemu narzucaniu jakichkolwiek mądrości czy myślenia też się buntuje – wyszedłby jeszcze na jakiegoś hipokrytę czy coś w tym rodzaju.
    Nie lubi bójek ani pojedynków, ale nie ucieka przed nimi, kiedy już się nawiążą. Wbrew swojemu wyglądowi, nie jest aż taki słaby i wcale nie tak łatwo go połamać. Z zaklęciami jest większy problem, bo nigdy nie przykładał się do nauki, ale umie sobie radzić – w końcu jest dużym chłopcem. Najwyżej wbije komuś różdżkę w oko, też jakiś efekt.
    Jest bardzo charyzmatyczny, więc nawet, kiedy ludziom nie podoba się jego sposób postrzegania świata, ciężko go znielubić. Uwielbia dużo mówić, nie tylko na temat swoich przekonań, ale nawet na zupełnie banalne tematy jak pogoda czy jedzenie. Jest dodatkowo dość pozytywnie nastawiony do życia, chociaż przed południem bardzo ciężko się z nim dogadać, bo myślami jest jeszcze w łóżku albo na imprezie odbywającej się dzień wcześniej. Wygląda, jakby był wiecznie na kacu i zwyczajnie nauczył się z tym żyć i to nie mija się zbytnio z prawdą. Nie stroni od alkoholu czy papierosów, ale etap miłości do narkotyków i innych śmieciowych używek skończył mu się już parę lat temu i woli do tego nie wracać nawet myślami. Lubi sobie czasem przysiąść w barze pełnym Irlandczyków i wspólnie wypić dużo irlandzkiego piwa i pooglądać mecz piłki nożnej w tym śmiesznym mugolskim wynalazku, jakim jest telewizor. W takich chwilach można pomyśleć, że nie ma żadnych zmartwień!
    Jest bardzo otwarty, jeżeli chodzi o kontakty międzyludzkie. Kobiet nie traktuje ze specjalnymi względami, ale stara się być uprzejmiejszy niż w stosunku do płci brzydkiej. Zachowuje się, jakby w ogóle nie obchodziły go żadne zaloty czy sprawy damsko-męskie. W dodatku z daleka widać, że żadnej życiowej partnerki nie ma, bo takowa nie pozwoliłaby mu przecież nosić pogniecionych koszul! Jego ignorancję potwierdza również fakt, że przez całe swoje długie życie, nigdy nie był w poważnym związku, trwającym dłużej niż parę miesięcy. Jest dość upośledzony, jeżeli chodzi o sprawy uczuciowe i zwyczajnie nie potrafi znaleźć sobie odpowiedniej partnerki. A w momencie, kiedy potencjalna dziewczyna znajduje jego i próbuje wzbudzić w nim zainteresowanie, traktuje ją trochę jak desperatkę (w końcu wygląda jak wygląda!) i efekt jest odwrotny do zamierzonego przed niewiastę. Jacob ma dziwne wrażenie, że z takim nastawieniem zostanie wiecznym kawalerem i już nigdy nie będzie miał wyprasowanych koszul, ale jakoś nie umie nic z tym faktem zrobić. Prawdopodobnie łączy się to również z jego nieumiejętnością znalezienia sobie miejsca w świecie.

    2. Ciekawostki: Jacob czasem bardzo się rozgaduje, a wtedy wyrzuca z siebie słowa, które są efektem jego pokręconego myślenia, jakby starał się je wszystkie na raz wypowiedzieć. W takich chwilach bardzo trudno go zrozumieć. Potrafi jednak mówić bardzo zajmująco, w końcu tym zarabia na życie! Często śledzi gazety tylko po to, by potem wyrażać swoją niechęć wobec polityki i aktualnych wydarzeń. Dzięki temu zazwyczaj jest bardzo na bieżąco i ciężko go zagiąć.
    Ponad wszystko uwielbia regaty. Zawsze tego samego dnia w roku pojawia się w domu rodzinnym i zabiera siostrę, i czasem też kuzynkę, jeżeli da się zmusić, do Moville (jego korzenie!), gdzie odbywają się regaty. W rodzinnym Kinsale za to ma miejsce coroczny Festiwal Smakoszy, na którym też zawsze obowiązkowo jest. W ogóle Jacob jest wielkim zwolennikiem wszelkich irlandzkich imprez i czasem zwyczajnie przepada na parę dni, by potem wrócić i opowiadać wszystkim, na jakim to on ciekawym festiwalu był! Chyba, że to festiwal tylko polegający na piciu alkoholu – wtedy przepada na trochę dłużej, bo i powrót zajmuje więcej czasu. W ramach Oktoberfestu nie ma go cały październik, a i dzięki temu całkiem nieźle nawija po niemiecku.

    • Zainteresowania: na swój sposób polityka i najnowsze wydarzenia z Irlandii i ze świata, a poza tym wszelkiego rodzaju alkohole (koneser!) i papierosy;
    • Ulubione: gadanie, spanie, piwo, gadanie, jedzenie i kolor zielony;
    • Inne: taki z niego stary buntownik, kawaler i chlejus.

    F. Przeszłość
    Nic niezwykłego i niebanalnego. Jacob urodził się w małej irlandzkiej wsi, a właściwie w oddalonym zapewne paręset mil najbliższym szpitalu, bo na podobnych odludziach nikt o takich rzeczach nie myśli. Tak czy inaczej, pierwsze lata swojego życia spędził właśnie w tej irlandzkiej wsi – Moville. Wtedy właśnie zakochał się w morzu, jachtach, żaglach i innych pochodnych pływających po wodzie. Taki właśnie urok dziecka znad morza. Żadne nudne pociągi czy samochody tylko łódki! No ale potem jego kochani i zapracowani rodzice postanowili przeprowadzić się na drugi koniec wyspy do innej irlandzkiej wsi, o której nikt nigdy nie słyszał. Biedny Jacob, serce mu pękło.
    Życie w Kinsale było na pewno mniej spokojne, bo to też był czas, kiedy na świat zaczęło przychodzić mu kuzynostwo i wszyscy mu na głowie siedzieli z racji, że był najstarszy. Wtedy też niezbyt przepadał za dziećmi, mimo że skutecznie odganiały nudę. Tak czy inaczej, Jacob nie zdążył się nacieszyć swoją liczną rodziną, bo został wysłany do Hogwartu. Ach, jak rodzice byli dumni! Już od pierwszego dnia szkoły obsypywali go listami, w których układali mu całe jego życie. Co prawda, byli zadziwieni, że nie trafił do Ravenclaw, ale w końcu Slytherin również jest pełen perspektyw na życie!
    Jacob nigdy nie przykładał specjalnej wagi do wyboru Tiary Przydziału, ale w szkole był wyraźnie zarysowany podział na domy. Wszyscy znali swoje miejsce w szeregu, tylko Gryfoni jakoś się starali wybić z tego wszystkiego. Potem jednak nawiązała się ta wielka Bitwa o Hogwart, a Ślizgoni się zmyli z niej najwcześniej (Jacob by chętnie został i powalczył o równość i braterstwo, ale był za młody – zaledwie piętnastolatek! – i mu nie pozwolili), co poskutkowało pewnego rodzaju dyskryminacją Ślizgonów. W końcu to oni byli ci źli i w ogóle – całe zło tego świata to ich wina. Ciężkie życie małego Ślizgona, który czuł się niewinny. To wszystko zostawiło rysę na jego psychice, a że nikt nie wpadł na to, że może potrzebował pomocy psychologa, to zwyczajnie rysa została.
    Jacob nigdy nie przykładał dużej wagi do nauki, więc nie miał też zbyt rewelacyjnych wyników. Rodzice byli załamani, kiedy wyniki owutemów dotarły do domu. Zawsze jednak mogli skorzystać trochę ze znajomości i wcisnąć go w jakiś dobry zawód. Jacob miał jednak inne plany. Spakował rzeczy, ucałował swoją roczną siostrzyczkę i wyprowadził się z domu.
    Z początku wiodło mu się dość słabo – nie miał pracy ani mieszkania, a Lodyn był olbrzymim miastem. Mimo że nigdy nie znosił prosić nikogo o pomoc, tym razem zrobił wyjątek, ale dzięki temu znalazł całkiem konkretne i dość tanie mieszkanie. Swojej pierwszej pracy szukał dość długo, bo tak naprawdę nie wiedział, co chce robić. W końcu jednak trafił do studia radiowego i przyjęli go tam z otwartymi ramionami. Nikt tam nie przejmował się specjalnie, że nie wygląda zbyt reprezentacyjnie, bo w końcu żaden słuchacz nie musiał go oglądać. A potem już było z górki. Tu zrezygnował pracy, by chwilę później mieć już nową. Innym razem zniknął bez słowa z Londynu, bo znalazł sobie robotę za granicą i przez rok pracował w Niemczech, w München i jego wybór miasto wcale nie miał związku z Oktoberfestem!




      Obecny czas to Czw Maj 09, 2024 5:03 am